Bezdomny, który przenocował 3-letnią Nikolę dostanie zarzuty "pozbawienia człowieka wolności" - dowiedziała się TVN24. Mężczyzna znalazł błąkające się dziecko i zamiast powiadomić policję, zaprowadził ją na melinę. Grozi mu za to do 5 lat więzienia. Sprawa trafi także przed sąd rodzinny
11 godzin trwały poszukiwania 3-letniej dziewczynki, którą zaginęła po tym jak późnym wieczorem ojciec wysłał ją do sklepu po zakupy. Akcja poszukiwawcza zakończyła się około godziny 8 rano. Dziewczynkę znaleziono w mieszkaniu kilkaset metrów od miejsca jej zamieszkania.
Zabrał ją na melinę
Informacja o poszukiwaniach dziecka została ogłoszona na porannych mszach we białostockich kościołach. W ten sposób na policję zgłosiła się osoba, która wieczorem widziała Nikolę prowadzoną przez mężczyznę wyglądającego na bezdomnego. Policjanci odnaleźli tego mężczyznę, który podczas przesłuchania przyznał się, że zaprowadził dziewczynkę na "melinę". Stamtąd Nikola rano została zabrana do domu, a poźniej na badania do szpitala.
Dostanie zarzuty
Bezdomnemu, który znalazł dziewczynkę i nie poinformował o tym policji zostaną postawione zarzuty - dowiedziała się TVN24. Za pozbawienia człowieka wolności grozi mu do 5 lat za kratkami. Sprawa trafi również do sądu rodzinnego, który zdecyduje o dalszym losie dziecka. Nikola pochodzi z rodziny wielodzietnej. Ma siedmioro rodzeństwa.
Dziecko czuje się dobrze
- Dziewczynka czuje się dobrze i jest już z rodzicami - powiedział Kamil Tomaszczyk z białostockiej policji. - Sprawdzaliśmy dworce, noclegownie staraliśmy się sprawdzić sygnał, który mógł nas doprowadzić do zaginionego dziecka - relacjonował Tomaszczuk.
Teraz policjanci zajmą się ustaleniem dlaczego Nikola została wysłana sama do sklepu.
Źródło: TVN24, PAP