10 lat temu wielu raciborzan straciło cały dobytek życia. Wszystko poszło z wielką wodą. Spokojna rzeka pokazała swoją niszczącą siłą. Jej koszmarny szum do dziś śni się mieszkańcom Raciborza.
Racibórz pod wodą 10 lat temu (źródło TVP)
Zaczęło się od niegroźnie zalanych piwnic. Rzeka szybko pokazała jednak, co potrafi. - Nie było do czego wracać - opowiadają raciborzanie. Zostało zalanych 4,5 tysiąca hektarów obszaru miasta. Powódź dotknęła 1450 rodzin. Zostało zalanych 800 mieszkań w domach wielorodzinnych i 650 domów jednorodzinnych. Woda wdarła się do 23 placówek oświatowych i 16 instytucji publicznych. Zniszczonych zostało wiele odcinków kanalizacji deszczowej i sanitarnej.
Odra zalała oddaną kilka miesięcy wcześniej do użytku nową oczyszczalnię ścieków. Znaczące straty poniósł Ośrodek Sportu i Rekreacji. Dotkliwe odczuli straty rolnicy, zwłaszcza z dzielnicy Płonia. Najwięcej strat materialnych poniósł jednak przemysł. Zakłady Elektrod Węglowych i Raciborska Fabryka Kotłów oraz wiele niniejszych firm zlokalizowanych w strefie zalewowej. Niepowetowane straty poniosło raciborskie Archiwum Państwowe na Ostrogu.
Już w pierwszych dniach po powodzi docierała do miasta pomoc humanitarna. W Raciborzu w lipcu 1997 roku rozdano ponad sto tysięcy litrów wody mineralnej, 40 ton żywności, 27 ton środków dezynfekujących, 600 kołder i koców, 305 śpiworów i 200 łóżek polowych.
Zaczęło się od niegroźnie zalanych piwnic. Rzeka szybko pokazała jednak, co potrafi. - Nie było do czego wracać - opowiadają raciborzanie (źródło TVP)
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24