Złodzieje kolejowej infrastruktury na Śląsku znów dali o sobie znać. Tym razem ukradli 150 metrowy fragment sieci trakcyjnej na trasie między Mikołowem a Orzeszem (Śląskie), wiodący z Katowic w kierunku Rybnika. Szlak ten będzie nieprzejezdny co najmniej do wczesnego popołudnia. Część pasażerów może korzystać z autobusowej komunikacji zastępczej.
Do kradzieży 150 metrów kompletnej sieci trakcyjnej doszło w nocy ze środy na czwartek. W efekcie całkowicie wstrzymano ruch na tym odcinku. Poranne pociągi między stacjami Katowice Piotrowice i Orzesze Jaśkowice kursują objazdami przez Tychy i Łaziska Średnie. Uruchomiono też autobusową komunikacją zastępczą.
Opóźnienia i straty
Utrudnienia mają dotyczyć co najmniej 10 planowych pociągów osobowych, kursujących między Katowicami a Rybnikiem, Raciborzem, Wodzisławiem Śląskim i Ostrawą. Pociągi te, jadąc przez Tychy, nadłożą kilkanaście kilometrów. Ich opóźnienia – ze względu na zmianę organizacji ruchu kolejowego w tym rejonie - mogą jednak sięgać nawet kilkudziesięciu minut.
Polskie Koleje Państwowe straciły przez tą kradzież kilkadziesiąt tys. zł - poinformował na antenie TVN24 Jerzy Rutkowski z PKP Gliwice.
SOK bezradne wobec złodziei
To nie pierwszy przypadek kradzieży kolejowej infrastruktury na Śląsku. Złodzieje kradną praktycznie wszystkie metalowe elementy, łącznie z szynami. Choć utrudnienia powstałe z tego powodu dotyczą przeważnie linii towarowych, zdarzają się też na ważnych szlakach pasażerskich. Sprawców nie odstrasza monitoring, ani uzbrojone patrole Służby Ochrony Kolei.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu