Decyzje w sprawie Zakajewa będziemy podejmować zgodnie z "wyczuciem polskiego interesu", a nie oczekiwaniami innych - zadeklarował w Polskim Radiu premier Donald Tusk. Ahmed Zakajew, szef emigracyjnego rządu Czeczenii, miał dziś rano stawić się w polskiej prokuraturze. W drodze do niej został zatrzymany przez policję. Jest ścigany przez Rosjan międzynarodowym listem gończym.
- Będziemy podejmowali decyzje w tej sprawie, tak jak i w innych, zgodnie z naszym wyczuciem polskiego interesu, wyczuciem przyzwoitości i sprawiedliwości, a nie spełniali oczekiwania kogokolwiek - mówił premier w "Sygnałach Dnia" w Polskim Radiu.
Tusk podkreślał, że Polska prowadzi autonomiczną politykę w sprawie Czeczenii i Zakajewa.
"Dość" prosta sprawa
Premier ocenił, że sprawa jest dość prosta: Rosjanie ścigają czeczeńskiego przywódcę listem gończym i dlatego Polska zgodnie z prawem musi podjąć pewne działania, ale - jak zastrzegł - nie znaczy to, że będziemy spełniali "zamówienia Rosji". Podkreślał, że zgodnie z prawem krajowym i międzynarodowym decyzje o ekstradycji musi zaopiniować sąd. - Ale to, co jest w rękach rządu, będzie autonomiczne - dodał. Ostateczną decyzję w sprawie ekstradycji i tak podejmuje minister sprawiedliwości.
Już w czwartek po szczycie UE w Brukseli Tusk dał do zrozumienia, że Zakajew nie zostanie wydany Rosjanom. - Problem z Zakajewem polega na tym, że jest ścigany międzynarodowym listem gończym, więc tak czy inaczej, kiedy pojawi się na polskim terytorium polska prokuratura - o czym poinformował mnie prokurator generalny - nie ma wyjścia, będzie musiała wszcząć procedurę ekstradycyjną - podkreślał. Jak dodał, strona rosyjska, "nie może tu liczyć na decyzje polskie, które by ją satysfakcjonowały".
O 8 rano Zakajew został zatrzymany przez policję.
Poszukiwany z azylem
Zakajew jest podejrzewany przez Rosję o terroryzm i ścigany międzynarodowym listem gończym. W środę polska Prokuratura Generalna poinformowała, że jeśli Zakajew przyjedzie do Polski, zostanie zatrzymany przez policję lub straż graniczną. W czwartek Prokuratura Generalna Federacji Rosyjskiej potwierdziła, że strona rosyjska zażąda jego ekstradycji.
W 2003 roku brytyjskie sądy rozpatrywały rosyjski wniosek o ekstradycję Zakajewa. Sędziowie zadecydowali mu o przyznaniu azylu politycznego.
Źródło: PAP, tvn24.pl