Nie zamierzam uderzać pięścią w stół tam, gdzie spokojną rozmową możemy uzyskać właściwe efekty - powiedział premier Donald Tusk. Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, iż szef rządu powinien się zdecydowanie domagać w Brukseli wyjaśnień dlaczego inne państwa mogą dofinansować swoje fabryki, a Polska nie.
Premier zapewnił jednak, że rząd zajmie się fabryką Opla. - Na razie cały koncern i państwa najbardziej zainteresowane podjęły decyzje, które go chronią. To nie jest polski koncern, więc trudno, żeby Polska brała na siebie ciężar ratowania Opla w całości - powiedział Tusk. I dodał: - Ze względu na zmiany własnościowe w Oplu podejmiemy wszelkie wysiłki, aby zakład w Gliwicach nie był po tych zmianach zagrożony. Na razie nie ma powodów do paniki.
Innego zdania jest Jarosław Kaczyński, który uważa, że Tusk powinien interweniować w Niemczech i w rosyjskim banku w sprawie gwarancji zatrudnienia dla pracowników w polskiej fabryce Opla, a także w Brukseli ws. zasad pomocy publicznej (czyli dofinansowania z budżetu).
"Będę bronił Palikota..."
Szef rządu odniósł się też do sprawy Janusza Palikota, któremu "Dziennik" zarzuca, iż otrzymuje od anonimowych spółek w rajach podatkowych milionowe pożyczki. - Poseł Palikot jest w sporze majątkowym z byłą żoną i ich adwokaci się tym zajmują, to nie jest sprawa dla mnie, ani dla prezesa PiS. Nie będę się ekscytował rodzinnymi sprawami polityków, także mojej partii - powiedział. I dodał: - Otrzymałem od posła Palikota informacje co do werdyktów sądowych, które obejmują część spraw, które pojawiają się w mediach.
Szef rządu dopytywany przez dziennikarzy, czy Palikot jest dla niego uczciwym człowiekiem, stwierdził: - Nie miałem wątpliwości, że jeśli ktoś gra tak ostro jak on, to prędzej czy później napotka przeciwników, którzy będą chcieli wykorzystać preteksty, albo prawdziwe sytuacje. Zadaniem Palikota jest udowodnić opinii publicznej i prokuraturze, że sprawy, które się pojawiły to preteksty dla opozycji, żeby bić go po głowie, a nie rzeczywiste zarzuty.
Tusk podkreślił, że ma nadzieję, iż Palikot wyjdzie z tego wszystkiego z czystym kontem. Na razie - jak powiedział - nie przewiduje usuwania posła z szeregów PO. - Gdyby się pojawił zarzut karny, będę działał zdecydowanie. Ale póki co nie ma takiej sytuacji. Będę tak długo bronił Palikota, jak długo będę przekonany, że nie zrobił nic złego - podkreślił premier.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24