W przyszłym roku ma ruszyć program likwidacji domów dziecka. Sieroty będą trafiać do rodzin, zastępczych zamiast do placówek opiekuńczo-wychowawczych. Proces będzie przebiegać stopniowo, a rząd zaczynie od najmłodszych. Do 2020 w Polsce ma już nie być ani jednej takiej placówki - pisze "Polska".
Projekt jest częścią nowej ustawy o opiece społecznej, którą przygotowuje resort pracy i polityki społecznej. Od stycznia 2010 roku takie przepisy mają dotyczyć dzieci do 7. roku życia. Pięć lat później w domach dziecka będą już tylko dzieci starsze niż 10-letnie, a od 2020 roku takich placówek ma w Polsce nie być w ogóle.
Do czasu całkowitej likwidacji tradycyjne domy dziecka zostaną podzielone na mniejsze, w których przebywać będzie najwyżej 13 dzieci. Jednocześnie wsparcie finansowe dostaną rodziny zastępcze. Dziś to brak pieniędzy sprawia, że takich rodzin jest za mało.
PIS: to się może źle skończyć
Pomysł krytykuje opozycja. Zdaniem byłej minister pracy Joanna Kluzik-Rostkowskiej z PiS lepiej najpierw wzmocnić pozycję rodzin zastępczych, a potem wprowadzać zmiany. – Boję się, że jeśli wprowadzimy sztywny zapis, by nie przyjmować do placówek młodszych dzieci, to one będą latami tkwiły w swoich rodzinnych środowiskach, gdzie dzieje się im krzywda - mówi w rozmowie z "Polską".
Źródło: tvn24.pl, "Polska", PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24