Jak się bronić przed nieuczciwymi umowami, dodatkowymi opłatami albo zawziętymi wykładowcami - szkolenia z tego zakresu przewiduje projekt nowej ustawy o szkolnictwie wyższym pisze "Metro". Zajęcia miałby przeprowadzić np. samorząd studencki.
O tym, jak bardzo potrzebne są szkolenia ze studenckich praw i obowiązków pokazuje przykład studentki Uniwersytetu Zielonogórskiego. Dziewczyna wygrała w czwartek w gorzowskim sądzie administracyjnym sprawę przeciwko swojej uczelni.
Poszło o dopłaty do mieszkania. Władze szkoły twierdziły, że miejsce zamieszkania to takie, w którym jest się z zamiarem stałego pobytu. Jeśli więc studentka z prowincji wynajęła mieszkanie w Zielonej Górze, to znaczy, że chce dłużej przebywać właśnie tu i nie może starać się o stypendium mieszkaniowe. Wojewódzki sąd administracyjny argumenty uczelni uznał za absurdalne - pisze "Metro".
Skarży się coraz więcej studentów
Zanim jednak sprawa trafia do sądu, studenci interweniują u działającego od pięciu lat przy Parlamencie Studentów Rzeczpospolitej Polskiej Rzecznika Praw Studenta. - Liczba skarg i pytań zwiększyła się o połowę - mówi pełniący tę funkcję Robert Pawłowski. Jest absolwentem nauk politycznych na UW, w 1995 r. założył Parlament Studentów. Jako rzecznik pracuje charytatywnie. Tylko w tym roku akademickim przyjął około 3,5 tys. spraw.
Największa liczba skarg dotyczy interpretacji uczelnianych przepisów. W założeniach do nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym zapisano, że studenci pierwszego roku będą mieli szkolenia dotyczące swoich praw i obowiązków. Przeprowadzałby je samorząd albo parlament studencki.
Źródło: "Metro"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24