Warszawska Prokuratura Okręgowa wszczęła śledztwo w sprawie organizacji i przebiegu posiedzenia Sejmu w Sali kolumnowej 16 grudnia ubiegłego roku. Zawiadomienia w tej sprawie złożyły m.in. PO i Nowoczesna. Według nieoficjalnych informacji portalu tvn24.pl, marszałek Sejmu Marek Kuchciński odwołał z funkcji szefa Straży Marszałkowskiej Arkadiusza Koschalke.
Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej Michał Dziekański, śledztwo dotyczy "przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych oraz działania na szkodę interesu publicznego przez funkcjonariuszy publicznych", czyli artykułu 231 Kodeksu karnego. Grozi za to do trzech lat więzienia. Prokuratura otrzymała w tej sprawie zawiadomienia Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej dotyczące "domniemanego złamania prawa przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, a także m.in. domniemanego popełnienia przestępstwa przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego oraz nieustaloną liczebnie grupę posłów, "polegającego na wprowadzeniu do dokumentu (listy obecności) niezgodnych z rzeczywistością elementów (podpisu)".
Zawiadomienie złożyły też Fundacja Akcja Demokracja oraz Stowarzyszenie "My Naród".
Jak nieoficjalnie dowiedział się portal tvn24.pl, marszałek Sejmu Marek Kuchciński odwołał z funkcji szefa Straży Marszałkowskiej Arkadiusza Koschalke. Arkadiusz Koschalke stał na czele Straży Marszałkowskiej od lipca 2013 roku. W przeszłości był funkcjonariuszem Biura Ochrony Rządu.
Blokada mównicy
W piątek 16 grudnia 2016 roku w związku z planami ograniczenia pracy dziennikarzy w Sejmie oraz wykluczeniem z obrad jednego z posłów, opozycja rozpoczęła blokadę mównicy sejmowej.
Marszałek Sejmu wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 rok.
Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum. Marszałek Sejmu zapewnił, że w głosowaniach 16 grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów oraz że każdy z posłów mógł wejść do sali głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu.
Platforma 12 stycznia zawiesiła protest w Sejmie. Dzień wcześniej protest zakończył klub Nowoczesnej.
Śledztwo w sprawie zajść przed Sejmem
To nie jedyne śledztwo prowadzone w związku z wydarzeniami w Sejmie i przed Sejmem w dniu 16 grudnia 2016 i w nocy z 16 na 17 grudnia 2016 roku. Odrębne śledztwo, w którym przedstawiono w poniedziałek pierwszy zarzut (osobie, która miała znieważyć operatora telewizji – red.), dotyczy m.in. blokowania wyjazdu posłów i przedstawicieli rządu przez osoby, które manifestowały przed budynkiem parlamentu, wspierając w ten sposób blokujących mównicę posłów.
W ramach tego śledztwa analizowane mają być też inne wątki - m.in. informacje o poturbowaniu posłanek opozycji przez Straż Marszałkowską. To postępowanie wszczęto na podstawie dwóch artykułów Kodeksu karnego - 191 i 224, które przewidują do trzech lat więzienia dla tego, "kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania" oraz dla tego, kto "przemocą lub groźbą bezprawną" wywiera wpływ na czynności urzędowe organu państwowego. W obu sprawach, jak już wcześniej informowała prokuratura, analizowane będą przekazane przez Kancelarię Sejmu nagrania z monitoringu z głosowań w Sali Kolumnowej.
Autor: js/ib / Źródło: PAP, tvn24.pl