- Nie byłem szczególnym entuzjastą tarczy, ale efekt końcowy to sukces Polski – powiedział Donald Tusk na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu. Według premiera porozumienie w sprawie tarczy służy zwiększeniu bezpieczeństwa kraju, choć to nie meta, a start do stworzenia systemu obronnego.
Zamiast orędzia premier wygłosił podsumowanie prac rządu. Jak wyjaśnił, kancelaria zgłosiła wystąpienie o godzinie 8., a kilka godzin później TVP poinformowała, że wcześniej złożył takie prezydent. - Uznałem, że dwa orędzia na ten sam temat byłyby niepoważne. Więc zrezygnowałem – uzasadniał Tusk. (CZYTAJ WIĘCEJ O ZAMIESZANIU Z ORĘDZIEM)
Rząd przyjął uchwałę o instalacji w Polsce tarczy antyrakietowej. Jej uroczyste podpisanie przez sekretarz stanu USA Condoleezę Rice i szefa MSZ Radosława Sikorskiego odbędzie się w środę (czytaj więcej). Według premiera zaakceptowanie porozumienia w tej sprawie służy zwiększeniu bezpieczeństwa kraju. - Przełomem w negocjacjach jest fakt, iż zamiast instalacji antyrakietowej chroniącej kraje trzecie przed zagrożeniem terrorystycznym, wynegocjowaliśmy porozumienie, którego elementem jest to, że polskie terytorium będzie bronione – stwierdził szef rządu.
Instalacje militarne zawsze budzą obawy
Zdaniem Donalda Tuska dzięki tej decyzji po raz pierwszy w historii niepodległej Polski po roku 1989 uzyskaliśmy "praktyczny wymiar naszego postulatu, naszego ogólnonarodowego marzenia, aby uczestniczyć w potężnym systemie, którego celem jest także konkretnie obrona polskiego terytorium na wypadek zagrożenia ze strony państwa trzeciego".
- Zawsze instalacje militarne będą budziły obawy, zwłaszcza mieszkańców okolic bazy, ale mimo tych wątpliwości chcę jasno powiedzieć: to dobre porozumienie dla polskiego bezpieczeństwa i warto zapłacić za nie pewną cenę. Tym bardziej, że inne punkty porozumienia są lepsze po ostatniej rundzie negocjacji niż w punkcie wyjścia – zaznaczył.
Sejm ratyfikuje umowę o tarczy
Wyłączywszy SLD wszystkie kluby będą za tarczą. PiS też to porozumienie zaakceptuje, bo jest jeszcze lepsze niż wstępnie zaakceptowali jej liderzy Donald Tusk
Finanse tylko ogólnie
Pytany, czy umowa z USA zawiera konkrety finansowe, na przykład kwotę pomocy dla polskiej armii lub promocyjne ceny na Patrioty, szef rządu stwierdził: - Nie rozstrzygamy w porozumieniu przyszłych ewentualnych zakupów rakiet ani ich cen. Ważne jest przełamanie pewnego sposobu myślenia. Uzyskaliśmy gotowość do specjalnego potraktowania Polski wtedy, kiedy będziemy gotowi do zakupu, instalacji i obsługi tego typu rakiet – stwierdził Tusk.
Nie rozstrzygamy w porozumieniu przyszłych ewentualnych zakupów rakiet ani ich cen. Ważne jest przełamanie pewnego sposobu myślenia. Uzyskaliśmy gotowość do specjalnego potraktowania Polski wtedy, kiedy będziemy gotowi do zakupu, instalacji i obsługi tego typu rakiet Donald Tusk
Według premiera, należy na serio traktować zapowiedzi Amerykanów, że "są gotowi do współpracy, by na specjalnych dla Polski warunkach kontynuować program rakietowy". Dopytywany, czy jest to na piśmie, czy też jest to deklaracja ustna odpowiedział, że "to co jest w porozumieniu jest sformułowane w sposób ogólny, mówi o wysiłku Stanów Zjednoczonych na rzecz modernizacji, zwiększenia bezpieczeństwa Polski". Ale, jak dodał Tusk, rząd nie krył, że "ma zaufanie do ustaleń, które znajdują swój zapis ogólny w deklaracji lub porozumieniu, ale oddają także intencję obu stron".
"Nikt z poszkodowanych przez wichurę nie zostanie sam"
Premier podsumował też decyzje dotyczące pomocy poszkodowanym w piątkowych wichurach. Rząd przeznaczył 25 mln na naprawę szkód po nawałnicach. Przyjął też rozporządzenie, które – jak zaznaczył Tusk - radykalnie upraszcza procedury odbudowy.
- Nikt nie zostanie sam, na pewno rząd i samorząd udzielą pomocy. Wstępne oszacowanie strat zostało wykonane. Wszyscy, którzy stracili domy otrzymają 100 procent zwrotu kosztów ich odbudowy lub naprawy – obiecał szef rządu.
Jak dodał, ci, którzy się ubezpieczyli, otrzymają pomoc państwa niezależnie od odszkodowań. - Osobiście będziemy nadzorować egzekwowanie tych ustaleń i zasad. I nie będzie tak, że tam gdzie ja wizytuję, ludzie będą mieli lepiej, a gdzie indziej gorzej. Wszędzie będzie tak samo – deklarował premier.
Źródło: tvn24.pl, policja KSP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 (fot. PAP)