List z "warunkami dobrego rządzenia" do liderów Samoobrony i LPR jeszcze nie został wysłany. Premier unikał odpowiedzi na pytania dziennikarzy o postulaty jakie będzie zawierał. - Dam rozsądny czas na jego rozpatrzenie - obiecał Jarosław Kaczyński
Premier powtórzył, że pismo będzie zawierać wniosek o uchylenie immunitetu posłowi Stanisławowi Łyżwińskiemu. Jednak o pozostałych szczegółach listu z "warunkami dobrego rządzenia” nie chciał rozmawiać. - Jeszcze go nie podpisałem – przyznał Jarosław Kaczyński. Zastrzegł jednak, że słowo "ultimatum" w przypadku tego pisma nie jest właściwe.
Przypomniał, że nie tylko Andrzej Lepper został w ubiegłym tygodniu zdymisjonowany. – Rząd musiał opuścić jeszcze minister sportu Tomasz Lipiec. To dowód na to, że nie mamy względu na osoby. Wszystkich traktujemy równo zgodnie z zasadą równości wobec prawa. Były zarzuty i natychmiast wyciągnąłem wnioski – chwali się premier.
Dopytywany o styl rządzenia koalicji PiS-LPR-Samoobrona, Kaczyński powiedział, że kwestia stylu jest ważna, ale najważniejsze jest meritum. - Co do stylu nie będę się wypowiadał. Meritum jest takie, że to co mówiłem w wywiadach jest realizowane. Jest koalicja - trudna, nie ukrywam tego i jest przestrzeganie zasad. Nie odeszliśmy ani milimetr od naszych zasad i to co się dzieje teraz wokół pana Leppera jest tego najlepszym dowodem - stwierdził szef rządu.
Co do stylu nie będę się wypowiadał. Meritum jest takie, że to co mówiłem w wywiadach jest realizowane. Jest koalicja - trudna, nie ukrywam tego i jest przestrzeganie zasad. Nie odeszliśmy ani milimetr od naszych zasad i to co się dzieje teraz wokół pana Leppera jest tego najlepszym dowodem. Styl rządzenia
Jarosław Kaczyński wyznał, że w "komfortowej sytuacji moralnej" byłby tylko wtedy, gdyby udało się w Polsce utworzyć jednopartyjny rząd większościowy Prawa i Sprawiedliwości.
Wcześniej premier uchylił rąbka tajemnicy. W Sygnałach Dnia w Programie Pierwszym Polskiego Radia powiedział, że warunki dotyczą konkretnych spraw. Jedną z nich jest głosowanie za uchyleniem immunitetów poselskich, jak na przykład w przypadku posła Stanisława Łyżwińskiego. Premier wyjaśnił, że jeśli prokuratura będzie zgłaszała kolejne tego rodzaju wnioski, to koalicja powinna w sposób zgodny głosować za uchylaniem immunitetów. Premier przyznał też, że koalicjanci powinni zobowiązać się do nie popierania pomysłu powołania sejmowej komisji śledczej, która miałaby zbadać działania Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Wyjaśnił, że taki organ sparaliżowałby działania CBA zarówno odnośnie korupcji w ministerstwie rolnictwa, jak i w ogóle w innych sprawach. Paraliż groziłby także pozostałym organom ścigania w zakresie łapówkarstwa na wysokich szczeblach władzy.
- Jeśli warunki przedstawione LPR i Samoobronie nie zostaną zaakceptowane, powstanie rząd mniejszościowy, a w konsekwencji odbędą się przedterminowe wybory - zapowiedział Jarosław Kaczyński.
Podkreślił, że wówczas w samym gabinecie z pewnością doszłoby do zmian personalnych - zostaliby odwołani niektórzy ministrowie oraz zredukowana byłaby liczba wicepremierów. Nie wykluczył, że doszłoby też do rotacji w PiS-owskiej części rady ministrów. Zastrzegł jednak, że rząd mniejszościowy na dłuższą metę jest niemożliwy, a data ewentualnych nowych wyborów jest jeszcze kwestią do przedyskutowania.
Premier jest gotów poczekać na odpowiedź LPR i Samoobrony kilka dni, ponieważ - jak wyjaśnił wczoraj rzecznik PiS Adam Bielan - zapewne będzie ona wymagała decyzji władz statutowych obu partii.
Jarosław Kaczyński ocenił też postawę Platformy Obywatelskiej jako zawód. "To jest partia, która w pewnym momencie - troszkę wbrew swoim korzeniom - zaczęła robić wrażenie partii, która może zaangażować się w budowanie rzeczywistości nowej, IV Rzeczpospolitej (...), ale po roku 2005, po wyborach, zaczęła się - nazwę to tak - degrengolada tej partii w stronę pozycji w istocie SLD-owskich, obrony III Rzeczpospolitej" - powiedział premier.
Szef rządu mówił także o reformach. "Chcemy reformować finanse publiczne (...), chcemy reformować oświatę, szkolnictwo wyższe i naukę; chcemy wprowadzić mechanizmy kontrolne w administracji, których w tej chwili praktycznie nie ma" - powiedział. Dodał, że rząd chce także modernizować służby policyjne, a także wprowadzać nowe rozwiązania w kulturze.
Premier przyznał, że zawsze z radością występował w Radiu Maryja, bo "to jest kontakt z ważną częścią elektoratu". "Ale mogę powiedzieć tutaj jedno: do ojca Rydzyka, do decyzji wszystkich ojców, którzy tę rozgłośnię prowadzą, należy to, czy wolą funkcjonować na zasadzie (...) pluralizmu, czy też angażowania się w przedsięwzięcia marginalne i takie, które - obawiam się - będą w ciągu najbliższego czasu ulegały niesłychanie drastycznej moralnej kompromitacji (...), których nie da się obronić w Kościele" - dodał. Na pytanie, czy wierzy w trwałość formacji LiS (Liga i Samoobrona), szef rządu powiedział: nazwa jest piękna - LiS. "Drapieżne kaczory potrafią porwać lisa, unieść w powietrze i później los lisa jest ciężki" - dodał premier.
Źródło: IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24