- Premier kłamie! - krzyczał wiceszef "Solidarności" w Stoczni Gdańskiej Karol Guzikiewicz w chwilę po debacie Donalda Tuska z niewielką częścią stoczniowców. - Domagamy się powołania komisji śledczej w sprawie prywatyzacji stoczni - grzmiał Guzikiewicz.
Według lidera stoczniowej "Solidarności", dotarł on do tajnego dokumentu przygotowanego przez Najwyższą Izbę Kontroli, z którego wynika, że wysokość pomocy publicznej przekazanej dla Stoczni Gdańskiej, zaprezentowana Komisji Europejskiej, została zawyżona.
Premier, który kłamie, nie jest godzien być premierem Karol Guzikiewicz
Treść tajnego dokumentu
- Było 80 mln, z czego niecałe 33 mln stanowiła pomoc efektywna - czytał Karol Guzikiewicz z trzymanej w dłoni kartki, która ma być właśnie tym tajnym wyciekiem z NIK. Wcześniej, na debacie z działaczami z dwóch mniejszych związków zawodowych działających w Stoczni Gdańskiej, Donald Tusk tłumaczył, że pomoc publiczna przekazana przedsiębiorstwu - w tym pośrednio m.in. przez gwarancje kredytowe - wyniosła ok. 700 mln złotych.
- Dlatego bał się pan tu przyjść, tu czekało wolne krzesło na pana, ale bał się pan przyjść, bo pan kłamie - krzyczał dalej Guzikiewicz. I dodawał jeszcze mocniej: - Premier, który kłamie, nie jest godzien być premierem.
Chcą komisji śledczej
Żeby wyjaśnić nieprawidłowości związane z tym rzekomym zafałszowaniem danych przekazanych Komisji Europejskiej przez rząd, Guzikiewicz chce powołania specjalnej komisji. - Domagamy się powołania komisji śledczej - mówił wiceszef stoczniowej "Solidarności".
Stoczniowcy z "Solidarności" i OPZZ nie wzięli udziału w debacie zorganizowanej przez rząd na Politechnice Gdańskiej. Czekali w tym czasie w namiocie postawionym przed bramą Stoczni Gdańskiej, pod który po godz. 16 zaprosili premiera na 19. W nim oglądali debatę swoich kolegów ze Związku Zawodowego Inżynierów i Techników oraz Związku Zawodowego "Okrętowiec" z Tuskiem. Natychmiast po jej zakończeniu Karol Guzikiewicz odniósł się du wypowiedzi szefa rządu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24