W kraju pomijani, na świecie dostrzeżeni. Polscy architekci zajęli trzecie miejsce w prestiżowym konkursie na projekt budowy korytarza łączącego USA i Rosję w rejonie cieśniny Beringa.
To byłaby fenomenalna sprawa. Połączenie Syberii z Alaską w rejonie cieśniny Beringa, a wszystko przy udziale piątki polskich architektów. Marek Rytych wraz ze studentami z Politechniki Warszawskiej zajęli trzecie miejsce i zgarnęli 10 tysięcy dolarów w konkursie Bering Strait na projekt korytarza łączącego USA i Rosję.
Pierwszy strzał i taka nagroda. Okazuje się, ze Polak potrafi. Marek Rytych
Jeśli mielibyśmy na świecie pokój i za sobą kryzys z kulę pokrywałyby jasne kolory. Kataklizm oznaczony byłby ciemniejszymi i pulsującymi kolorami. Marek Rytych
Korytarz i kula byłyby przestrogą dla USA i Rosji przed konfliktami. Marek Rytych
Pierwszy taki sukces
Koncepcja ponadnarodowego porozumienia przedstawiona przez polskich architektów zakłada połączenie dwóch kontynentów tunelem. Oprócz tego na pobliskich wyspach Diomedesa wzniesienia budynków. Nebula, czyli mgławica - tak nazywała się praca Polaków - przypadła do gustu jurorom.
- Na razie z rezerwą do tego podchodzimy, bo nie wiemy do końca, co dla nas oznacza takie wyróżnienie – mówi wyraźnie szczęśliwy szef przedsięwzięcia po polskiej stronie Marek Rytych. - Jest jednak co odtrąbić. Świadomie pominęliśmy konkursy w Polsce i stanęliśmy do walki w międzynarodowych konkursach, w których dotąd Polacy nie byli dostrzegani. Pierwszy strzał i taka nagroda. Okazuje się, że Polak potrafi – dodaje.
Kierowana przez niego grupa studentów z Politechniki Warszawskiej stworzyła projekt kuli, która powstałaby w korytarzu łączącym Syberię i Alaskę. – Jest to możliwe. Chodzi o 80-kilometrowy odcinek, a więc dwa razy dłuższy od Kanału La Manche – zapewnia. - Wypompowalibyśmy wodę, a tam powstałaby kula o średnicy 200-300 metrów, pokryta różnego rodzaju kolorami – wyjaśnia architekt.
Chcą pogodzić świat
Kula miałaby symbolizować sytuację, która panuje na świecie. – Jeśli mielibyśmy na świecie pokój i za sobą kryzys - kulę pokrywałyby jasne kolory. Kataklizm oznaczony byłby ciemniejszymi i pulsującymi kolorami – precyzuje Rytych.
Projektanci założyli, że tajemnicza kula miałaby stać w centrum "dobra i zła", w środku wymiany handlowej wszystkich krajów świata. – To miejsce, gdzie zmienia się też strefa czasowa. Można sobie wyobrazić świętowanie Nowego Roku w jednym miejscu, a po przejściu kilku metrów cofnięcie się o 24 godziny. Jednocześnie korytarz i kula byłyby przestrogą dla USA i Rosji przed konfliktami – dodaje architekt, bo jak zaznacza on i jego ekipa "chcą pogodzić świat".
Nieodległa przyszłość
Zgodnie z wytycznymi organizatorów, Syberię i Alaskę w rejonie cieśniny Beringa ma połączyć tunel kolejowy. Według polskich projektantów, realizacja projektu mogłaby ruszyć za 10-15 lat, a tunel powstałby z najlepszych przedstawionych propozycji.
Międzynarodowy konkurs został zorganizowany przez organizację FPU (Fundacja na Rzecz Pokoju i Zjednoczenia). Jego celem było przedstawienie pomysłu na połączenie dwóch kontynentów wraz z propozycją parku pokoju i formy łączącej dwie wyspy pośrodku cieśniny Beringa - Big Diomede i Little Diomede, upamiętniającej całe wydarzenie.
Pierwsze miejsce konkursu "International Ideas Competition For The Bering Strait Project" zgarnął zespół złożony kolumbijsko-wenezuelski, a ich łupem padł czek na 55 tys. dolarów. Drugie miejsce zajęli architekci z Korei Południowej. Wyniki konkursu ogłoszono w Seulu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: marekrytych.pl