Przez dwa dni prezydent będzie konsultował się z klubami parlamentarnymi w sprawie ustawy medialnej. To jednak rutynowe spotkania, bo Lech Kaczyński nie zamierza jej podpisywać. Takiego zdania są politycy PO i SDPL, którzy odbyli już rozmowy w Pałacu Prezydenckim.
W poniedziałek o godz. 11.30 Lech Kaczyński spotkał się z szefem klubu Platformy Obywatelskiej Zbigniewem Chlebowskim. Polityk PO namawiał Lecha Kaczyńskiego, by skierował ustawę medialną do Trybunału Konstytucyjnego. - Jeśli prezydent ma wątpliwości, to powinien się odwołać do TK. Bałbym się możliwości odrzucenia weta, bo kilkumiesięczna praca nad ustawą poszłaby na marne - powiedział Chlebowski. I dodał: - Decyzja należy oczywiście do prezydenta. Nasza rozmowa była dobra, Lech Kaczyński - czym byłem zaskoczony - dobrze zna ustawę.
"Pewne, że nie podpisze"
Dlaczego PO zależy, by prezydent odwołał się do TK? Jeśli tak by się stało, rząd nie musiałby szukać pieniędzy na media publiczne (po likwidacji abonamentu) w projektach co najmniej dwóch budżetów (od skierowania przepisów do TK do wejścia ich w życie upłynąłby przynajmniej rok).
Wcześniej Lech Kaczyński rozmawiał z Markiem Borowskim z koła poselskiego SDPL-Nowa Lewica. - Pewne jest, że prezydent ustawy nie podpisze. Ale myślę, że nie podjął jeszcze decyzji, czy będzie weto, czy skierowanie do TK - powiedział Borowski, tuż po spotkaniu. I dodał: - Powiedziałem prezydentowi, że ta ustawa jest źle skonstruowana i nie gwarantuje środków dla mediów publicznych.
Zdaniem Borowskiego, najlepszym wyjściem z sytuacji i ratunkiem dla mediów jest zmiana "złego kierownictwa" TVP i Polskiego Radia. - To, co się tam dzieje urąga wszelkim zasadom - powiedział. I dlatego, jak stwierdził, prezydent nie powinien przyjmować sprawozdania KRRiT, co skutkowałaby wymianą władz mediów publicznych, a ustawę medialną zawetować.
Jutro w Pałacu Prezydenckim pojawią się przedstawiciele PSL i SLD. W piątek Lech Kaczyński spotkał się z szefem klubu PiS Przemysławem Gosiewskim.
Prezydent ma scenariusz
Podpisanie ustawy medialnej praktycznie nie wchodzi w grę. Jak powiedział w ub. tygodniu w TVN24 szef prezydenckiej kancelarii Piotr Kownacki, przepisy są - zdaniem Lecha Kaczyńskiego - "jawnie niekonstytucyjne". Chodzi m.in. o zapisy o finansowaniu mediów publicznych i sprowadzenie roli Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji do roli opiniotwórczej, a nie decyzyjnej.
I dlatego prezydent zawetuje ustawę, albo skieruje do Trybunału Konstytucyjnego. Kownacki przyznał, że prezydent zdaje sobie z tego sprawę, iż tym razem może skorzystać z weta, gdyż Platformy w jego odrzuceniu nie poprze SLD (lewica ma za złe PO, iż po naciskiem premiera nie odrzuciła senackiej poprawki znoszącej gwarancje budżetowe dla mediów publicznych).
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24