Istnieją dowody na to, że mój syn płacił za wynajmowane na zasadach komercyjnych mieszkanie w Krakowie - zarzeka się Bolesław Piecha z PiS. Pierwszy raz zapewniał o tym, gdy media podały, że mieszkanie synowi b. ministra zdrowia załatwił lobbysta, tym razem, bo media podały, że prokuratura nie dostała takiego potwierdzenia.
- Absolutnie dementuję. Takie przelewy są – mówi Piecha. - Sprawą zajmuje się prokuratura, czy pani myśli, że ja będę ujawniał konta osób, gdzie były przelewy? Jest sprawą prokuratury, aby je ujawnić, ja nie mam na to żadnego wpływu – dodaje. Były wiceminister zdrowia zapewnia, że jego syn wynajmuje lokal za ok. 1200-1300 zł miesięcznie.
"Gazeta Wyborcza" napisała, że wbrew zapowiedziom Piechy prokuratura nie dostała potwierdzenia, że jego syn płacił - na zasadach komercyjnych - za mieszkanie wynajmowane w Krakowie. W poniedziałek radio RMF FM podało, że syn wiceministra reguluje tylko rachunki za czynsz, prąd i wodę, nie ma w tym opłat za wynajem. Według radia, syn Piechy na początku w ogóle nie płacił, bo na swój koszt wyremontował lokal.
Syn Piechy został w ubiegłym tygodniu przesłuchany przez krakowską prokuraturę. CZYTAJ WIĘCEJ
Śledczy nie potwierdzają
Prokuratura nie chce udzielać żadnych informacji na ten temat.
Sprawa dotyczy m.in. śledztwa w sprawie przyjęcia korzyści majątkowej przez funkcjonariusza publicznego w związku z wpisaniem leku iwabradyna na listę leków refundowanych. Jak podawały media, biznesmeni, którzy lobowali na rzecz iwabradyny, mieli załatwić synowi Piechy mieszkanie. Sprawę bada też CBA. CZYTAJ WIĘCEJ
Bolesław Piecha jest szefem sejmowej komisji zdrowia. Po ujawnieniu sprawy iwabradyny politycy zastanawiali się czy odwołać go z tego stanowiska. PO na razie jednak nie zamierza składać wniosku. - Jeżeli potwierdzą się zarzuty, o których pisały media, Piecha sam powinien zrezygnować ze stanowiska. Na razie nie rozważamy możliwości odwołania go z tej funkcji - powiedział szef klubu PO Zbigniew Chlebowski.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24