Od piątku do poniedziałku na polskich drogach doszło do prawie 400 wypadków, w których zginęło 35 osób. Policja zatrzymała blisko 2 tys. nietrzeźwych kierowców. Tak złego świątecznego bilansu nie było od lat.
Według danych Komendy Głównej Policji w czasie świątecznego weekendu doszło do 379 wypadków, w których rannych zostało 468 osób, a zginęło 35. Tegoroczny wynik to odwrócenie trendu, z którym mieliśmy do czynienia od 2007 roku, kiedy liczba wypadków z roku na rok znacznie spadała. Dla porównania w 2009 roku doszło do 292 wypadków.
- Pod względem liczby wypadków, osób które w nich zginęły lub zostały ranne, te święta były gorsze od ubiegłorocznych - powiedział rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. Jak dodał, najczęstszą przyczyną drogowych tragedii była brawura kierowców i nadmierna prędkość.
Najgorszy piątek
Najniebezpieczniejszy zarówno w tym roku, jak i w latach poprzednich okazał się Wielki Piątek. W 2009 roku tego dnia doszło do 121 wypadków, rok później do 103 a w tym roku aż do 133. Niebezpieczna była także Wielka Sobota - 102 wypadki. Nieco spokojniej na drogach było w Wielkanoc. W tym dniu policjanci zanotowali 64 wypadki.
Powodem takiego wzrostu liczby wypadków mogło być to, że ruch w świąteczny w piątek był w tym roku wyjątkowo duży. Przyczynić mogła się do tego bliskość dwóch "długich" świątecznych weekendów - wielkanocnego i majowego. Bardzo wiele osób połączyło dwa weekendy i zrobiło sobie dłuższy urlop.
Pijani Polacy
Podczas tegorocznych świąt policjanci zatrzymali 1876 nietrzeźwych kierowców. - Te liczby są ogromne. To przerażające, że każdego dnia, mimo wysokich kar, setki osób decydują się na to, by prowadzić samochód pod wpływem alkoholu - ocenił Sokołowski. W 2010 roku złapano z kolei 1795 pijanych kierowców, a w 2009 - 1959.
Policyjna akcja kontroli rozpoczęła się w Wielki Piątek. Funkcjonariusze sprawdzali m.in. trzeźwość kierowców, prędkość z jaką jadą, stan techniczny aut.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Reporter/East News