- Andrzej Lepper nie nagrywał prywatnych rozmów z premierem - stanowczo zapewnił wiceszef Samoobrony Janusz Maksymiuk. Jednak co jest na "porażających" taśmach, zdradzić nie chciał.
- Andrzej Lepper nie stosuje takich metod - nagrywania prywatnych rozmów z premierem i członkami rządu. Tą metodę zastosowano wobec niego w prowokacji CBA - zaznaczył Janusz Maksymiuk na konferencji prasowej po operacji lidera Samoobrony.
- Rozmawiałem z Andrzejem Lepperem, który zapewnił mnie, że nigdy nie posunął się do takich działań i nie posiada żadnych taśm i nagrań z rozmów z kimkolwiek z członków rządu, ani z premierem Kaczyńskim w rozmowach prywatnych. To są innego rodzaju taśmy - dodał Maksymiuk. Jakiego rodzaju, nie zdradził.
Pytany przez dziennikarzy, dlaczego w takim razie członkowie Samoobrony potwierdzali istnienie nagrań, uciął: - Nikt nie potwierdzał.
Jednak rzecznik partii Mateusz Piskorski zapowiadał wcześniej, że Lepper ujawni, w jaki sposób premier Kaczyński zamierzał zwalczać "wrogów politycznych" - polityków opozycji i koalicji. Dodał, że chodzi także o akcje przeciwko "niewygodnym dziennikarzom". - Chcemy pokazać jak PiS i premier, w sposób zorganizowany, chcieli zwalczać polityków - zapewniał Piskorski.
Zapowiedział też, że Samoobrona nie będzie komentowała "szczegółów taśm Leppera" do momentu wyjścia szefa partii ze szpitala. - Andrzej Lepper w tej chwili potwierdza niektóre informacje i po wyjściu ze szpitala na pewno je ujawni - zapewnił Piskorski.
Lider Samoobrony rozpoczął temat taśm w niedzielę po posiedzeniu Rady Krajowej Samoobrony. Zdradził, że posiada "porażające" materiały na premiera i ujawni je "w stosownym czasie i stosownym miejscu.
kaw
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24