Kopacz: nie damy się zaskoczyć jak drogowcy

"Bez paniki"
"Bez paniki"
Źródło: TVN24/fot. PAP/EPA

WHO ogłasza najwyższy stopień zagrożenia grypą, ale czy nowy wirus rzeczywiście jest taki groźny? Według prof. Lidii Brydak z Państwowego Zakładu Higieny, WHO pospieszyła się z tą decyzją. Poza tym, Polska swoją lekcję przygotowania do pandemii już odrobiła. - Nie damy się zaskoczyć jak drogowcy - zapewniała w TVN24 minister zdrowia Ewa Kopacz. Wcześniej zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego Jan Orgelbrand mówił, że Polska jest gotowa nawet na cztery miliony zachorowań.

Z punktu widzenia prof. Brydak, ogłoszenie światowej pandemii jest niezrozumiałe. - Brakuje mi tutaj jednego elementu, a mianowicie liczby zgonów - mówiła prof. Byrdak. Przypomniała, że nowy wirus zabił do tej pory 144 osoby, podczas gdy zwykła grypa co roku zbiera żniwo w wysokości nawet miliona zgonów. - Poza tym, czy to rzeczywiście może być tak groźny wirus, skoro chorzy po trzech dniach wychodzą ze szpitala albo leczą się w domu? - pytała.

Dodaje, że prawdziwe kłopoty mogą zacząć się jesienią, kiedy nowy wirus połączy się z wirusem grypy sezonowej. Ale uspokaja jednocześnie, by nie wpadać w panikę i - niezależnie od komunikatów WHO - szczepić się. - To nie jest tak, że między epidemią a pandemią jest różnica jak między deskorolką a samochodem Formuły 1 - uważa. - Ja się szczepię od 15 lat co roku i pandemia wcale mnie nie przeraża - dodaje.

"Jesteśmy gotowi na 4 miliony zachorowań"

"Jesteśmy gotowi na 4 miliony zachorowań"

Tymczasem w Polsce nadal szczepi się bardzo mało osób, przeciętnie tylko 51 na tysiąc. Rodzice nie szczepią również swoich dzieci, a to one najłatwiej przenoszą infekcje. - To taka "forpoczta", która roznosi każdą chorobę - twierdzi Brydak.

Polska przygotowana na 4 miliony chorych

Wcześniej w rozmowie z TVN24 zastępca GIS przekonywał, że procedury pandemiczne w Polsce działają - Służby medyczne, sanitarne, bezpieczeństwa państwa są przygotowane, i to nie na 5-10 przypadków, ale na bardzo poważną skalę, nawet kilkunastu procent społeczeństwa - mówił Jan Orgelbrand. Jak podkreślił jednak, niebezpieczeństwem nie są względy zdrowotne, bo nowa odmiana grypy ma - jak na razie bardzo łagodny przebieg - ale ekonomiczne. - Jeśli kilka milionów ludzi w Polsce przez tydzień nie przyjdzie do pracy, może to spowodować poważne skutki dla gospodarki państwa - uważa zastępca GIS. - To najpoważniejsze zagrożenie przy każdej pandemii. A chociaż grypa jest łagodna, trzeba ją odleżeć w łóżku - dodaje.

- W przeciwieństwie do naszych drogowców jesteśmy przygotowani - potwierdziła słowa Olgerbranda minister zdrowia Ewa Kopacz. Jak dodała, na razie trudno przewidzieć, ile będzie przypadków w Polsce. - Pamiętajmy jednak, że infekcje u wszystkich siedmiu pacjentów w naszym kraju przebiegały bardzo łagodnie - stwierdziła.

Ewa Kopacz: nie damy się zaskoczyć jak drogowcy

Ewa Kopacz: nie damy się zaskoczyć jak drogowcy

Wypoczywać aktywnie

Olgerbrand powiedział również, że eksperci najbardziej obawiają się jesieni, kiedy rozpocznie się sezon zachorowań na grypę i nowy szczep może połączyć się z tymi już znanymi. - Dlatego do października powinniśmy zrobić wszystko, by się uodpornić, wypoczywać aktywnie, a nie na plaży - radzi.

Minister Ewa Kopacz dodała natomiast, że wyjeżdżający na wakacje za granicę powinni przede wszystkim zachowywać się racjonalnie i przestrzegać instrukcji sanitarnych.

Pandemia tylko strasznie brzmi

"Najpoważniejsze mogą być skutki ekonomiczne"

"Najpoważniejsze mogą być skutki ekonomiczne"

Według Olgerbanda, groźnie brzmiące słowo "pandemia" oznacza po prostu, że wirus przekroczył kolejne granice. - Grypa chodziła po świecie i się rozprzestrzeniała, aż w końcu WHO ogłosiła pandemię. Ale oznacza to tylko tyle, że wirus obecny jest już w 3 regionach świata (wg podziału WHO regionów jest 6) - USA, Meksyku, Australii - uspokajał zastępca GIS.

Ewa Kopacz dodała, że dla Polski wiąże się to z restrykcyjnym przestrzeganiem planu pandemicznego, czyli instrukcji, co robić na wypadek nagłego wybuchu epidemii.

Szczepionka - jesienią?

Kiedy dokładnie pojawi się szczepionka przeciwko nowemu wirusowi, nie jest jeszcze pewne. Najprawdopodobniej będzie to jesienią. - Na razie prace nad końcowym produktem trwają - mówiła minister Kopacz. Jak dodaje, kwestia zaopatrzenia w szczepionkę będzie rozwiązana, gdy lek zostanie już wyprodukowany. - Na pewno nie będzie tak, że szczepionka będzie reglamentowana ze względu na zamożność kraju, a nie zagrożenie epidemiologiczne - zapewniła.

Do tej pory na nowy szczep grypy zachorowało ok. 29 tysięcy ludzi. Zmarło ok. 150 osób. W Polsce zanotowano 7 przypadków wirusa A/H1N1.

Źródło: tvn24

Czytaj także: