Koniec ze zbieraniem na tacę? Zmiany w kilkuset kościołach 

pap_20201115_0BJ
20.12.2019 | "Ofiaromaty" w krakowskim kościele. Datki można składać kartą
Źródło: Maciej Mazur | Fakty TVN

Jeszcze kilka lat temu ofiaromaty stanowiły nowość w polskich kościołach i wywoływały mieszane reakcje. Dziś znajdziemy parafie, w których proboszczowie zdecydowali się na całkowitą rezygnację z gotówkowej tacy. Jak urządzenia do wpłat zmieniają Kościół?

Ofiaromaty, czyli urządzenia, dzięki którym wierni mogą złożyć ofiarę w formie bezgotówkowej, kartą lub blikiem, zaczęły pojawiać się w polskich parafiach od 2019 roku. Pierwszy w Polsce ofiaromat stanął w kościele św. Maksymiliana Marii Kolbego w krakowskich Mistrzejowicach. Pomysłodawcą był świecki lider wspólnoty Głos na Pustyni w Krakowie Karol Sobczyk. Idea wprowadzenia do kościoła ofiaromatów zrodziła się wśród członków jego wspólnoty. Zastanawiali się, co zrobić, aby umożliwić złożenie ofiary na rzecz utrzymania i rozwoju wspólnoty osobom chcącym to zrobić bezgotówkowo.

- Chcieliśmy im pomóc tak, żeby odbywało się to prosto i bez potrzeby angażowania dodatkowej osoby, która musiałaby trzymać terminal w ręce - powiedział. Kiedy udało się im stworzyć prototyp urządzenia do bezgotówkowego składania ofiar, członkowie wspólnoty podjęli rozmowy z ówczesnym ekonomem archidiecezji krakowskiej, żeby wprowadzić ofiaromaty w pierwszych krakowskich parafiach.

ZOBACZ TEŻ: Parafia w Poznaniu ma "NanoKaplicę" sterowaną aplikacją dla wiernych

Terminal wędrujący po kościele podczas mszy

Sobczyk przyznał, że na początku reakcje na obecność ofiaromatu były różne - od entuzjazmu przez zaciekawienie aż po krytykę. - Ostatecznie proboszczowie, którzy zdecydowali się na wprowadzenie ofiaromatów, byli zadowoleni. Z czasem zaczęli zachęcać proboszczów z innych parafii. Dziś widać, że rozwiązanie staje się czymś powszechnym. Obecnie ofiaromaty wprowadziło kilkaset kościołów w całej Polsce - powiedział.

Zdaniem Sobczyka zastąpienie tradycyjnej tacy ofiarami bezgotówkowymi czeka większość parafii. - Rozwiązania takie sprzyjają nie tylko wygodzie, ale także transparentności działań Kościoła. Prawdopodobne jest, że w części kościołów oprócz ofiaromatów pojawi się elektroniczna taca, czyli możliwość złożenia bezgotówkowej ofiary za pomocą przenośnego terminala, który będzie wędrował po kościele podczas mszy świętej - powiedział.

Ofiaromat w kościele pw. św. Anny w Katowicach, 2020 r.
Ofiaromat w kościele pw. św. Anny w Katowicach, 2020 r.
Źródło: Andrzej Grygiel/PAP

Całkowita rezygnacja z gotówkowej tacy?

Sobczyk dodał, że słyszał o przynajmniej dwóch kościołach, w których proboszczowie zdecydowali się na całkowitą rezygnację z gotówkowej tacy. - Z tego co wiem, rezygnacja z gotówki nie spowodowała tam zmniejszenia wpływów z ofiar, choć z całą pewnością na skuteczność takich zbiórek wpływają przede wszystkim życie i jakość funkcjonowania parafii - ocenił.

Jedną z parafii, której proboszcz postanowił całkowicie zrezygnować z tradycyjnego zbierania pieniędzy na tacę, jest parafia Imienia Jezus w Poznaniu, popularnie zwana Łaciną. Zdaniem proboszcza ks. Radka Rakowskiego dzięki zastąpieniu składania ofiar na tacę formami bardziej przystającymi do współczesności finanse parafii są bardziej transparentne.

ZOBACZ TEŻ: "Pielgrzymi światła w ciemności świata". Wigilijne kazanie papieża o nadziei

Jak wierni reagują na ofiaromaty

Zdaniem duchownego przestawienie się z tacy na transakcję bezgotówkową nie było dla wiernych problemem. - To raczej wcześniej musieli się przestawiać, że w kościele muszą wyjątkowo używać gotówki, a nie karty, jak w większości miejsc, do których chodzą - ocenił. Podkreślił, że w parafii na Łacinie wierni nie mają z tą nową formą problemu. - Każdy chce dać jak najwięcej na swoją parafię. Chcą, żeby to miejsce działało, ponieważ jest ono dla nich wartościowe - zastrzegł.

Na Łacinie finansami zajmują się świeccy, a nie proboszcz. - Ksiądz jest od odprawiania mszy świętej, spowiadania i ewangelizacji, a nie od zbierania pieniędzy. W naszej parafii działa rada ekonomiczna, mamy księgową: to ich zadanie - wyjaśnił ks. Rakowski. Zaznaczył, że parafianie są na bieżąco informowani o tym, ile pieniędzy zebrała parafia, na jaki cel zostały wydane i na co ich wciąż brakuje. Poinformował, że wspólnota wypłaca mu miesięcznie 4 tys. zł pensji.

- Dopóki ludzie chcą utrzymywać księdza w swojej parafii, to ja tu będę. Jeśli już nie będą chcieli, to się zwyczajnie wyprowadzę - powiedział. Duchowny przyznał, że wciąż zdarzają się osoby przywiązane do tradycyjnej formy składania ofiar na tacę. - Jeśli ktoś bardzo chce przekazać ofiarę w tradycyjnej formie, to może to zrobić. Jednak nie zdarza się to często, większość ofiar parafianie składają bezgotówkowo - zastrzegł.

ZOBACZ TEŻ: Zakaz spowiedzi dla niepełnoletnich? Do Sejmu trafiła petycja

Ofiaromaty w polskich kościołach

W archidiecezji lubelskiej pierwszy ofiaromat został zainstalowany w katedrze św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty. Ówczesny rzecznik prasowy archidiecezji ks. Adam Jaszcz poinformował o tym na Twitterze (dziś portal X). W tym wypadku jednak urządzenie nie zastąpiło tradycyjnej tacy, lecz było jej uzupełnieniem.

W kolejnych latach podobne ofiaromaty stanęły w innych kościołach archidiecezji lubelskiej, m.in. w kościele św. Wojciecha w Wąwolnicy i w kościele farnym w Kazimierzu Dolnym. W Warszawie podobne urządzenia pojawiły się w 2021 r. Pierwszy stanął w kościele św. Anny na Krakowskim Przedmieściu, kolejny w parafii Wniebowstąpienia Pańskiego na Ursynowie i w kościele ojców dominikanów przy ul. Freta.

ZOBACZ TEŻ: Polacy odsuwają się od Kościoła i widać to w statystykach

Czytaj także: