Najpierw Lech Wałęsa "kłamstwem i bzdurami" nazwał doniesienia "Dziennika", że podczas obchodów 4 czerwca wraz z Declanem Ganley'em odda hołd stoczniowcom w Gdańsku, a później poleci do Paryża na konwencję partii Libertas. Później jednak dodał, że "nie wyklucza takiej sytuacji". - Kłamstwo na dzisiaj, jutro może tak będzie - stwierdził w TVN24.
- Premier mi trochę podpadł, bo powiedział, że nie mówiłem mu o tym, że spotykam się z Ganley'em - zwierzał się były prezydent w "Poranku" TVN24. Wałęsa twierdzi, że uprzedził Tuska o spotkaniu z szefem Libertas. - Jest możliwe, że Donald Tusk nie słuchał mnie dokładnie. Po raz pierwszy premier u mnie ma krechę - stwierdził.
Wałęsa dodał, że obecnie zastanawia się czy Donald Tusk nadal chce, by on towarzyszył mu podczas obchodów 4 czerwca na Wawelu. - Oddałem się premierowi, ale teraz nie wiem czy mnie jeszcze chce - mówił były prezydent.
"Będę w Krakowie z premierem"
Komentując doniesienia "Dziennika", Lech Wałęsa stanowczo zaprzeczył, że 4 czerwca będzie świętować z szefem Libertasu. - 4 czerwca będę w Krakowie z premierem - zapewnił. - Chciałbym poznać tego fantastę, który takie bzdury opisuje - dodał.
Podkreślił jednak, że nie wyklucza takiej sytuacji, choć na razie "nie ma żadnych ustaleń" i "nie toczą się rozmowy na te tematy".
Według "Dziennika", choć 4 czerwca rano Lech Wałęsa pojawi się na Wawelu, to zaraz potem miałby razem z Ganleyem wziąć udział w gdańskich obchodach. Później miałby odlecieć do Paryża na konwencję Libertas prywatnym odrzutowcem Ganleya.
Byłby to, jak zauważa gazeta, cios dla premiera Donalda Tuska, który zabiegał o to, by legenda "Solidarności" brała udział w obchodach 20-lecie wolnych wyborów u jego boku.
Libertas przyleci do Polski?
Z kolei "Rzeczpospolita" nie wyklucza innej wersji wydarzeń. Zdaniem dziennika, polscy działacze Libertas chcą przeniesienia konwencji Libertas do Gdańska. Mieliby w niej uczestniczyć przedstawiciele partii z krajów bałtyckich, Czech, Słowacji, Słowenii i Węgier.
- Chcemy, żeby była to konwencja wzorowana na rzymskiej. Może nie aż tak liczna, ale na pewno z udziałem zagranicznych gości, znanych polityków z krajów sąsiednich - powiedział "Rzeczypospolitej" anonimowy członek władz polskiej Libertas. Najważniejsze miejsce przypadłyby, oczywiście, szefowi ugrupowania Declanowi Ganleyowi i... Lechowi Wałęsie.
Wcześniej część mediów podawała, że były prezydent weźmie udział w zaplanowanej na wieczór 4 czerwca konwencji Libertas w Paryżu. Jednak szef instytutu Lecha Wałęsy Piotra Gulczyński zdementował te rewelacje. - Nie planujemy żadnych zagranicznych podróży - uciął krótko.
Wałęsa śpiewająco o debacie
Pytany o rady dla premiera przed wieczorną debatą ze stoczniowcami (start 0 20.15, m.in. w TVN24), Lech Wałęsa zaśpiewał: "Prawdy, prawdy jak chleba dzisiaj nam potrzeba".
Przyznał, że w sporze miedzy związkowcami a rządem "więcej rozsądnych argumentów jest po stronie premiera". - Chciałbym być z kochanymi związkowcami, ale coraz gorzej z nimi być - stwierdził. Na pytanie kto powinien wygrać tę debatę, odpowiada krótko: Polska.
Źródło: TVN24, "Rzeczpospolita", "Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: film: TVN24 / fot. PAP