Kobietę i dzieci udało mi się wyciągnąć, mężczyzny nie zdołałem uratować - relacjonował świadek niedzielnego karambolu na autostradzie A6 pod Szczecinem, w wyniku którego zginęło sześć osób. Zderzyło się sześć samochodów osobowych i ciężarówka. Wybuchł pożar, nie wszystkim udało się wydostać z płonących pojazdów.
Do tragicznego zdarzenia doszło po godzinie 13 w niedzielę na jezdni w kierunku Świnoujścia, między węzłami Kijewo i Dąbie. Zderzyło się sześć aut osobowych i ciężarówka. Samochody zapaliły się.
"Kobietę i dzieci udało mi się wyciągnąć"
Jednym ze świadków niedzielnego wypadku był pan Andrej, kierowca ciężarówki. Opowiadał w rozmowie z TVN24, że jechał za ciężarówką, która w pewnym momencie zaczęła gwałtownie hamować. Następnie były huk i płomienie, kiedy najechała na stojące przed nią w korku samochody osobowe. Pan Andrej zatrzymał swój pojazd i ruszył na pomoc.
Wziął ze sobą gaśnicę. Nie mógł otworzyć drzwi, wybił szybę. - Kobietę i dzieci udało mi się wyciągnąć, mężczyzny nie zdołałem uratować - przyznał kierowca.
Kiedy gaśnica przestała działać, zabrał z ciężarówki dwa baniaki z wodą, żeby tłumić płomienie wodą, ale jak mówił, to nie pomogło. Ogień był zbyt duży. - To był straszny widok - podkreślił.
Zginęło sześć osób, w tym dzieci
O fatalnych skutkach karambolu mówiła w TVN24 Paulina Targaszewska, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.
- W sumie w zdarzeniu uczestniczyły 22 osoby, sześć osób zmarło na miejscu, cztery osoby zostały przetransportowane do szpitali, pozostałe dwanaście zostały przebadane przez ratowników medycznych i ich zdrowiu nic nie zagraża, nic im się nie stało, bez obrażeń zostały na miejscu - przekazała. - Dla nich został przygotowany autobus, w którym po wypadku mogły się schronić. Wśród tych 12 osób, którym nic się nie stało, było siedmioro dzieci - przyznała Targaszewska.
Jak ustaliła reporterka TVN24, Małgorzata Mielcarek, pięć z sześciu ofiar śmiertelnych to pasażerowie jednego samochodu osobowego. Troje z nich to dzieci. Szósta ofiara śmiertelna to kierowca innego auta. Zlecono badania genetyczne wszystkich tych osób.
Wcześniej rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie informowała, że wśród osób, które zginęły, byli sami dorośli.
Z czterech osób, które trafiły do szpitala, jedna w stanie ciężkim została przetransportowana helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Kobieta miała uraz głowy, uraz klatki piersiowej i kręgosłupa - informowała Targaszewska.
Autostrada A6 w kierunku Świnoujścia była zablokowana przez całą noc z niedzieli na poniedziałek. Utrudnienia na tym odcinku trasy trwały do godz. 13. Wcześniej ruch odbywał się tylko jednym pasem jezdni, a drugi był czyszczony z paliwa.
Kierowca tira z zarzutem
W związku z karambolem na A6 Prokuratura Rejonowa Szczecin-Prawobrzeże prowadzi postępowanie "w związku z podejrzeniem sprowadzenia katastrofy w ruchu drogowym, która skutkowała śmiercią osób".
Kierowca tira, który został zatrzymany w niedzielę, został przesłuchany i usłyszał zarzut sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, za co grozi nawet 12 lat więzienia.
Poinformowała o tym w poniedziałek Joanna Biranowska-Sochalska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
- Zawnioskowaliśmy do sądu o zastosowanie wobec mężczyzny tymczasowego aresztowania - przekazała.
Kolejny wypadek w tym samym miejscu
W niedzielę około godziny 15, na wysokości miejsca, gdzie doszło do karambolu, zdarzył się kolejny wypadek. Jak ustaliła policja, samochód, który jechał lewym pasem, nagle zahamował.
- To spowodowało, że jadący za nim pojazd nie miał czasu, żeby zahamować i wjechał w pojazd, który był przed nim - wyjaśniała Mirosława Rudzińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. Jak dodała, siła uderzenia była tak duża, ze auto obróciło się wokół własnej osi.
Cztery osoby zostały poszkodowane, trzy z nich przewieziono do szpitali.
Autor: lukl,js//now / Źródło: tvn24.pl, TVN24