Jarosław Kaczyński uzna wybory za prawidłowe, rzetelne i prawdziwe wtedy, kiedy je wygra i będzie mógł samodzielnie rządzić - powiedział w "Jeden na jeden" Andrzej Biernat, minister sportu i sekretarz generalny PO. Prezes PiS oświadczył, że nie można uznać wyników wyborów samorządowych, bo było zbyt dużo nieprawidłowości.
Szef PiS zapowiedział, że w sprawie wyborów jego partia będzie odwoływać się do sądów okręgowych, a także prowadzić akcje na forum międzynarodowym, w tym w Parlamencie Europejskim, ponieważ ogłoszone przez PKW wyniki uważa za nieprawdziwe i nierzetelne. W opinii Biernata, Kaczyński nigdy nie uzna wyborów, jeśli nie wygra ich ze zdecydowaną przewagą.
- Pan Jarosław Kaczyński ma zapędy do jednoosobowego, silnego przywództwa, niż szerokiego i demokratycznego, opartego na tym, co się zadzieje na dole - powiedział Biernat, odnosząc się do stwierdzania premier Ewy Kopacz, iż prezesowi PiS jest w demokracji za ciasno.
Dodał, że silnym przywódcą był również Donald Tusk, ale zawsze opierał się na strukturze oddolnej i nie ingerował w to, co się dzieje w samorządach.
Biernat zwrócił uwagę, że niekiedy zdarzało się, że wyniki sondażowe nie pokrywały się z oficjalnymi wynikami wyborów, a mimo to PO "nigdy nie rozdzierała szat".
Potrzebny audyt?
Biernat pytany, czy przeprowadzić audyt w komisjach wyborczych, gdzie było najwięcej głosów nieważnych, stwierdził, że o tym w Polsce decyduje sąd. - Jeśli sąd podejmie taką decyzję na podstawie złożonych protestów, to prawdopodobnie takie audyt będzie zrobiony - powiedział Biernat.
W jego opinii, powinno być przeprowadzone badanie, dlaczego w tym roku zdarzyła się aż tak duża liczba głosów nieważnych. - Bo średnia była ok. 10 proc., to nadzwyczajny wynik - ocenił Biernat.
W wyborach do rad gmin i w miastach na prawach powiatu oddano 5,16 proc. głosów nieważnych, w wyborach do rad powiatu - 16,67 proc., w wyborach do sejmików wojewódzkich - 17,93 proc.
Autor: MAC/kka / Źródło: tvn24