Jacek Sasin, były wicepremier, który był gościem w "Kropce nad i" w TVN24, mówił w programie o katastrofie smoleńskiej. W pewnym momencie doszło do ostrej wymiany zdań między nim a prowadzącą Moniką Olejnik. - Pani wmawia, że był wypadek, a Putin jest aniołkiem - zwrócił się do niej polityk. Dziennikarka zażądała przeprosin.
Jacek Sasin był pytany w "Kropce nad i" o niedawne ustalenia specjalnego zespołu funkcjonującego w MON, który przyjrzał się działaniom podkomisji smoleńskiej, na której czele stał Antoni Macierewicz. Zespół negatywnie ocenił działanie podkomisji we wszystkich badanych aspektach, czyli gospodarności, legalności, celowości oraz rzetelności.
Postanowiono też złożyć do prokuratury 41 zawiadomień, z których 24 dotyczą Macierewicza, a 10 byłego ministra obrony Mariusza Błaszczaka.
Ostra wymiana zdań. "Pani wmawia, że był wypadek, a Putin jest aniołkiem"
W pewnym momencie Sasin powiedział, że według niego w Smoleńsku doszło do zamachu.
- Mnie dziwi w tej całej sprawie to, że w Polsce tak wiele osób i tak wiele sił na siłę chce być adwokatami Putina - dodał.
Na to zareagowała prowadząca program Monika Olejnik. - Przez kilka lat była prowadzona za wielkie pieniądze podkomisja Antoniego Macierewicza, który nie ma żadnego literalnego dowodu na wybuchy w samolocie - powiedziała.
- To jest skandal, że podzieliliście Polskę, wmawiając ludziom, że był zamach - zwróciła się do polityka PiS.
- A pani wmawia, że był wypadek, a Putin jest aniołkiem - odparł Jacek Sasin.
- Proszę pana, za chwilę pan opuści ten program, jeżeli pan mnie nie przeprosi. Może pan mnie przeprosić za te słowa? - odpowiedziała Monika Olejnik.
W dalszej części emocjonalna wymiana zdań była kontynuowana. - Jak pan śmie powiedzieć, że ja mówię, że Putin jest aniołkiem? - mówiła dalej prowadząca.
- Ale w tej chwili pani mnie obraża - odpowiedział Sasin. - Nie sądzę, żebym panią obraził. Mówię tylko tyle - nie mówmy, że Putin jest aniołem. Jest zbrodniarzem - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24