Wypadek w Zakładach Górniczych Rudna w Polkowicach. W kopalni miedzi, na głębokości 1150 metrów przez dwie godziny przysypany był 41-letni górnik, operator ładowarki. Mężczyzna został już przetransportowany na powierzchnię ziemi.
Na maszynę, w której znajdował się górnik, opadły skały stropowe i uwięziły go w ładowarce. W akcji brało udział 18 ratowników, towarzyszył im także lekarz.
Jak powiedział rzecznik KGHM Przemysław Ziółek, akcja ratownicza przebiegła bardzo sprawnie i szybko. Przysypany górnik czuje się dobrze, nie odniósł żadnych poważnych obrażeń.
Ziółek poinformował, że przyczyną wypadku było punktowe osunięcie się skał. W okolicy znajdowało się kilkunastu górników, ale na szczęście nic im się nie stało.
Na razie nie wiadomo, czy skały osunęły się samoistnie, czy spowodowała je ładowarka.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24