Zgubiło go zamiłowanie do hazardu. Żeby grać na automatach 34-latek fałszował pięćdziesięciozłotowe banknoty. Wpadł w ręce policji, gdy jego wyprodukowane na drukarce w pracy "dzieło" zablokowało automat.
Na terenie Gorzowa Wielkopolskiego pojawiły się sfałszowane pięćdziesiątki. Pierwszy podrobiony banknot "wyszedł", gdy właściciel baru na jednym z gorzowskich osiedli przeliczał utarg. Kolejny znaleziono, dzień później w innym barze, także w czasie liczenia utargu, tym razem z automatów do gier liczbowych.
Do trzech razy sztuka
Trzecia fałszywka zgubiła Jacka D. W kolejnym barze hazardzista zablokował automat. Podczas gry wprowadził 50-złotowy banknot, który maszyna zatrzymała. Zdenerwowany klient wdał się w dyskusję z obsługą. Po otwarciu urządzenia okazało się, że pięćdziesiątka prawdopodobnie jest fałszywa. Obsługa zawiadomiła policję, a ta następnego dnia zapukała do "dyskutanta".
Dorabiał w pracy
Jacek D. nawet nie próbował się wypierać, powiedział, że fałszywe pięćdziesiątki robił w pracy wykorzystując do tego celu biurową drukarkę. Wiedział, że fałszywki zostaną rozpoznane podczas normalnej transakcji, ale chciał je przecież wykorzystać w grze. Nie spodziewał się, że bezduszna maszyna wychwyci podrobiony banknot.
Jacek D. usłyszał zarzut podrabiania i wprowadzania do obiegu pieniędzy. Grozi mu od 5 do 25 lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl, Bild.de
Źródło zdjęcia głównego: policja Gorzów Wielkopolski