Trochę pojeździ na motorówce, troszeczkę zajrzy do jakiejś kabiny samolotu, tutaj uśmiechnie się, tam wzniesie toast i znowu wita się, wita, wita, wita - mówi o filmie podsumowującym rok prezydentury Bronisława Komorowskiego marketingowiec i autor spotów reklamowych Iwo Zaniewski. - Prezydent jest jakby tylko taką figurą paradną do witania się - ocenia.
Zaniewski nie uważa, żeby film był w dobrym, amerykańskim stylu.
- On jest trochę naiwny, dziecinny. Jak zobaczyłem to pierwszy raz, to trochę zacząłem się śmiać - przyznał. I dodał: - Wyszło na to, że prezydent jest taką postacią, która się bez przerwy tylko wita. Trochę pojeździ na motorówce, troszeczkę zajrzy do jakiejś kabiny samolotu, tutaj uśmiechnie się, tam wzniesie toast i znowu wita się, wita, wita, wita.
"Nierzeczowy nastrój"
- W momencie, kiedy trzeba być smutnym to prezydent również jest smutny, trzeba tego dowieść, pokazać, po czym znowu dynamicznie i wesoło do przodu. Nastrój tego wszystkiego jest jak gdyby nierzeczowy. Prezydent jest jakby tylko taką figurą paradną do witania się.
I dodaje: - Nic w gruncie rzeczy tam się nie dzieje. (...) Nie chodzi tam o dokonanie, tylko że ktoś ważny potwierdził ważność naszego prezydenta. To nie jest dobrze - ocenił.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24(fot. prezydent.pl)