Wieloletni znajomy prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego kupił od miasta działkę w podejrzanych okolicznościach - donosi "Rzeczpospolita". Dziennikarze twierdzą, że Włodzimierz Groblewski ziemię, na której stoją jego salony samochodowe, nabył bez przetargu, za cenę 1,3 mln zł i to na raty. Dodać trzeba, że preferencyjnie oprocentowane.
Działki nabyte przez Groblewskiego są atrakcyjnie położone i mają w sumie 1800 mkw. Leżą przy al. Niepodległości na granicy Sopotu i Gdyni, przy trasie przelotowej Gdańsk – Szczecin.
Groblewski dzierżawił je od kilku lat, w 2007 r. płacił ponad 3 tys. zł czynszu miesięcznie - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Bez przetargu
26 września 2006 r. radni miasta wyrazili zgodę na sprzedaż tych działek bez przetargu. Działki wyceniono w sumie na ponad 1,3 mln zł.
Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że diler, choć stał się właścicielem nieruchomości, nie zapłacił za nią. W styczniu 2007 r. - osiem miesięcy przed podpisaniem aktu notarialnego - prezydent Sopotu wydał zarządzenie, w którym zdecydował, że rozłoży dilerowi samochodów płatność na 10 lat. Właściciel autosalonów miał wpłacić tylko pierwszą ratę: 10 procent wartości działki, czyli ok. 130 tys. zł.
Kredyt bardzo preferencyjny
Według "Rz", Karnowski ustalił oprocentowanie rat na poziomie redyskonta weksli NBP, czyli obecnie 6,25 proc. Kredyt komercyjny byłby nawet dwukrotnie droższy.
Sam Karnowski tłumaczył: – Decyzję podjąłem, tak samo jak w przypadku innych sopockich przedsiębiorców, biorąc pod uwagę, że jest to przedsiębiorca prowadzący działalność w Sopocie, tutaj odprowadzający podatki, że jest w trakcie realizacji dużej inwestycji na terenie miasta oraz zatrudnia kilkadziesiąt osób.
Pod lupą śledczych
Jak twierdzi "Rzeczpospolita", sprawę nieruchomości dla Groblewskiego bada gdański Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej i CBA. To wątek śledztwa dotyczącego afery sopockiej, która wybuchła po ujawnieniu nagrania rozmowy Karnowskiego z biznesmenem Sławomirem Julke. Wynikało z niego, że prezydent Sopotu złożył mu korupcyjną propozycję. Julke zawiadomił prokuraturę. Podejrzana w tej sprawie o składanie fałszywych zeznań i poświadczenie nieprawdy jest tylko Danuta Z., konserwator zabytków w Sopocie.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24