Po całodziennych negocjacjach, we wtorek późnym wieczorem doszło do porozumienia kierowców z zarządem częstochowskiego MPK. Oznacza to koniec strajku i powrót na ulice autobusów oraz tramwajów, które nie jeździły przez cały wtorek. O paraliżu w mieście informowali nas internauci dzięki platformie Kontakt TVN24.
Zawarcie porozumienia ogłosił rzecznik częstochowskiego magistratu Ireneusz Leśnikowski. - Rano autobusy i tramwaje wyjadą normalnie na trasy - zapowiedział.
Ludzie czekali na przystankach
Domagający się podwyżek kierowcy i motorniczy MPK wzięli we wtorek urlopy na żądanie. Zdezorientowani pasażerowie bezskutecznie czekali na przystankach na autobusy, które nie mogły nadjechać. Wiele osób spóźniło się do pracy i szkół. Pasażerowie nie kryli irytacji. Wielu z nich musiało skorzystać z PKS-ów lub zamówić taksówkę. Strajk był zaskoczeniem nie tylko dla nich, ale i dla zarządu MPK.
W środę częstochowianie nie powinni już mieć problemów z dotarciem do pracy.
Walka o pieniądze
Negocjacje załogi i związkowców z zarządem spółki trwały od rana. Pracownicy MPK domagali się 350 zł podwyżki do podstawy wynagrodzenia od 1 kwietnia. Skarżyli się, że pensje w MPK od kilku lat nie wzrosły, w tym czasie zlikwidowano wiele przywilejów pracowniczych. Ostatecznie strony uzgodniły, że pracownicy otrzymają 214 zł comiesięcznej premii.
Jak zapowiada Andrzej Kimla z "Solidarności", nie kończy to sprawy negocjacji podwyżek. - Jeszcze będziemy rozmawiać - zaznaczył.
Po negocjacjach strony wydały oświadczenie, w którym przeprosiły pasażerów za niedogodności związane z protestem.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: Zdjęcie: Jacques