Demokracja jest zagrożona, rządzące partie polityczne psują prawo, podważają autorytet sądów, zawłaszczają kolejne instytucje państwowe - wylicza "Gazeta Wyborcza" tezy protestu elity warszawskich prawników.
"Uchwałę w sprawie zagrożeń dla demokratycznego państwa prawnego" podjęła wczoraj w południe Rada Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Tak mocnego głosu protestu prawników przeciw praktyce rządzących jeszcze nie było - akcentuje gazeta.
Dziekan wydziału prawa prof. Tadeusz Tomaszewski powiedział "GW", że o powstaniu tej uchwały przesądziły wypowiedzi ministra sprawiedliwości po zatrzymaniu dr. Mirosława G., kardiochirurga ze szpitala MSWiA. Został publicznie przez ministra Zbigniewa Ziobrę skazany bez wyroku. - To się nie mieści w standardach prawniczego myślenia - dodaje dziekan.
Warszawscy profesorowie wypowiedzieli się też w sprawie lustracji. - Chodziło o wskazanie wątpliwości natury konstytucyjnej - mówi gazecie profesor Tomaszewski. Według niego, prawnicy zwrócili uwagę m.in. na zbyt szeroki zakres lustracji, naruszenie zasady wolności słowa i mediów, naruszenie prawa do rzetelnego procesu oraz niebezpieczeństwo stronniczości IPN.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"