Południowo-wschodnia Australia przeżywa największą powódź w ostatnich 17 latach.
W najtrudniejszej sytuacji są mieszkańcy regionu Gippsland położonego wokół Melbourne. Wielu z nich wraz z wodą popłynęły całe domy. W miejscowości Mount Macedon mężczyzna zginął, kiedy na jego domostwo spadło 30-metrowe drzewo. Setki ludzi w pośpiechu zabiera z mieszkań najważniejsze rzeczy, zanim budynki spłynął z powodziowym nurtem.
Na zalanym obszarze w opłakanym stanie znajdują się również pola farmerów. Woda grozi m.in. stadom pasącego się an nich bydła.
Powódź wywołały silne deszcze i sztormy nawiedzające region od początku tygodnia. meteorolodzy przewidują w najbliższych dniach ich przesunięcie na północ, a potem zupełne wycofanie w kierunku południowo-wschodnim.
Źródło: APTN
Źródło zdjęcia głównego: aptn