Decyzja o odwołaniu premiery filmu "The Interview" wywołała burzę na Twitterze. Głos w sprawie decyzji wytwórni zabrali aktorzy - m.in. Mia Farrow i Steve Carell - ale także osoby niezwiązane z Hollywood, w tym znany miliarder i ważni politycy.
Studio filmowe Sony Pictures zdecydowało, że komedia o zamachu na życie przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una nie pojawi się 25 grudnia w kinach. Z wyświetlenia filmu zrezygnowała większość sieci kinowych w Ameryce Północnej.
Przyczyną odwołania premiery są groźby ze strony grupy hakerskiej, która ostrzegła przed atakami na sale kinowe wyświetlające "The Interview". Skalę potencjalnych zamachów porównano do wydarzeń z 11 września 2001 r.
Znani nie dowierzają
Wycofanie się wytwórni nie przeszło bez echa wśród amerykańskich gwiazd i polityków. Głos zabrały przede wszystkim osobistości związane ze światem kina.
Jedną z nich jest amerykański aktor Ben Stiller. Na swoim koncie na Twitterze Stiller napisał: "Trudno uwierzyć, że to jest odpowiedź na zamach na wolność ekspresji tu, w Ameryce".
Really hard to believe this is the response to a threat to freedom of expression here in America. #TheInterview— Ben Stiller (@RedHourBen) grudzień 18, 2014
I zamieścił obrazek jednego z internautów, który przypomniał inną znaną komedię wyśmiewającą despotycznego przywódcę - film "Dyktator" Charliego Chaplina, w którym ten słynny artysta wcielił się w postać przypominającą Adolfa Hitlera.
Released by United Artists, March 1941. pic.twitter.com/cXuLoxdivx— mark romanek (@markromanek) grudzień 18, 2014
Stillerowi wtórowali inni aktorzy, m.in. Mia Farrow, która skomentowała zamieszanie wokół filmu i decyzji wytwórni krótko: "Cholera. Źli wygrali". Z kolei Steve Carell napisał: "To smutny dzień dla kreatywnego wyrażania siebie. Strach pożera duszę".
Damn. Bad guys won RT @nytimes: Breaking News: Sony Pictures Cancels Holiday Release of ‘The Interview’ After Threats http://t.co/lxdhYQpUzY— mia farrow (@MiaFarrow) grudzień 17, 2014
Sad day for creative expression. #feareatsthesoul— Steve Carell (@SteveCarell) grudzień 17, 2014
Natomiast Micheal Moore - amerykański reżyser kontrowersyjnych dokumentów - ironizuje: "Drodzy hakerzy, skoro już rządzicie w Hollywood, chciałbym mniej komedii romantycznych, mniej filmów Micheala Bay'a i nigdy więcej Transformersów".
Dear Sony Hackers: now that u run Hollywood, I'd also like less romantic comedies, fewer Michael Bay movies and no more Transformers.— Michael Moore (@MMFlint) grudzień 17, 2014
Nie tylko Hollywood
Decyzję wytwórni gorąco komentują także osoby niezwiązane ze światem filmu. Znany amerykański miliarder Donald Trump nazwał na Twitterze dzień rezygnacji z premiery "Smutnym dniem dla wolności słowa".
#TrumpVlog #TheInterviewMovie A sad day for freedom of speech- http://t.co/eQDh4BkDHp— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) grudzień 17, 2014
Głos zabrał także kontrkandydat Baracka Obamy w walce o prezydenturę USA w 2012 roku, Mitt Romney. Republikanin zaproponował, by film był dostępny w sieci dla wszystkich na całym świecie. Widzowie "The Interview" mieliby natomiast z własnej woli zapłacić 5 dolarów na rzecz walki z wirusem ebola.
.@SonyPictures don’t cave, fight: release @TheInterview free online globally. Ask viewers for voluntary $5 contribution to fight #Ebola.— Mitt Romney (@MittRomney) grudzień 18, 2014
Z kolei były spiker amerykańskiej Izby Reprezentantów Newt Gingrich napisał, że decyzja wytwórni to "bardzo, bardzo niebezpieczny precedens".
No one should kid themselves. With the Sony collapse America has lost its first cyberwar. This is a very very dangerous precedent.— Newt Gingrich (@newtgingrich) grudzień 17, 2014
Autor: ts\mtom / Źródło: tvn24.pl, Twitter
Źródło zdjęcia głównego: Sony Pictures, Twitter