- Zmarła szczęśliwa kobieta, która miała czterysta kapeluszy i do końca życia była uśmiechnięta, wesoła. Odszedł kwiat, odfrunął szczególny anioł - mówił na antenie TVN24 Jan Nowicki. Aktor wspominał w ten sposób zmarłą w niedzielę Danutę Szaflarską, która zmarła w wieku 102 lat.
Nowicki współpracował z Danutą Szaflarską m.in. w 2008 roku na planie filmu "Jeszcze nie wieczór".
Na antenie TVN24 aktor przekonywał, żeby w jej przypadku nie używać sformułowania "odeszła". - To jest nieprawda, dlatego że odfrunął anioł. Siwy, drobny, piękny, niezwykle utalentowany anioł - powiedział Nowicki.
- W tym drobnym, ślicznym ciele tej wspaniałej kobiety, była zaklęta nieprawdopodobna, jakaś ogromna siła - dodał.
"Jej oczy się nie zmieniły"
Aktor podkreślił, że Szaflarską cechował bardzo duży dystans do otaczającej ją rzeczywistości, także do sędziwego wieku, którego dożyła.
Należy wspomnieć o niej, wypić za nią kieliszek szampana i podziękować Panu Bogu i losowi, że można było kogoś takiego jak ona spotkać. Jan Nowicki o Danucie Szaflarskiej
- Ona nawet z tego się śmiała - mówił Nowicki. - Rozmawiając z nią, cały czas miałem wrażenie, że rozmawiam z dziewczyną. Miałem wrażenie, że te jej zmrużone oczy, pełne ironii, czułości, poczucia humoru, że one się nie zmieniły od "Zakazanych piosenek" - wspominał.
Jak mówił, jego zdaniem nie należy się dziś smucić. - Mówimy o życiu spełnionym, przepięknie przeżytym. Mówimy o cudownym życiorysie - tłumaczył Nowicki. - Należy wspomnieć o niej, wypić za nią kieliszek szampana i podziękować Panu Bogu i losowi, że można było kogoś takiego jak ona spotkać - podkreślił.
"Każdy z nas powinien marzyć o takim finale"
Szaflarską wspominała też Krystyna Demska, żona Daniela Olbrychskiego. - Wiele razy spotykałam Danusię Szaflarską - cudowną osobę. Pogodną, wspaniałą, świetną aktorkę i bardzo piękną kobietę, i kogoś o fantastycznym poczuciu humoru - powiedziała. Wspominała, że jeszcze kilka miesięcy temu "Danusia Szaflarska była w cudownej formie i we wspaniałym humorze".
- Poznałem panią Danusię wiele lat temu, na początku mojej kariery zawodowej - mówił o aktorce Rafał Królikowski. - Była już wtedy piękną, starszą panią - dodał. - Najbardziej mnie cieszyły informacje, że ona nadal jest aktywna. Została przyjęta do zespołu Teatru Rozmaitości mając dziewięćdziesiąt parę lat, nagrywała filmy, była też członkiem zespołu. Dla całego mojego środowiska to było bardzo budujące, że ci aktorzy, którzy już dojrzali do tego, żeby odbierać emeryturę, jakąś tam bardzo skromną, że nie są odstawieni na boczny tor, że nadal mogą istnieć - mówił o Danucie Szaflarskiej Królikowski.
Przyznał, że jej wiek nigdy nie stwarzał problemów w kontaktach z nią, bo "była zawsze otwartą osobą, zagadującą". - Finisz miała niezwykły i każdy z nas powinien marzyć o takim finale swojej bytności na ziemi - dodał.
Danuta Szaflarska zmarła w niedzielę, 19 lutego. Przed dwoma tygodniami, 6 lutego, obchodziła 102. urodziny.
Autor: ts,mart/adso / Źródło: tvn24.pl