Piotr Grzymowicz pozostanie na fotelu prezydenta Olsztyna na kolejną kadencję - podała Miejska Komisja Wyborcza po podliczeniu głosów ze wszystkich komisji. Walka o prezydenturę do samego końca była zacięta - o zwycięstwie Grzymowicza nad oskarżonym o gwałt Czesławem Małkowskim przesądziło ok. 500 głosów.
Wyniki wyborów podał PAP wiceprzewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej Andrzej Matusiak w oparciu o protokoły komisji obwodowych, które spłynęły do komisji drogą elektroniczną. Grzymowicz, obecny prezydent Olsztyna, zdobył ok. 500 głosów więcej niż Małkowski. Głosowało na niego 28 732 osób (50,46 proc.), a na jego kontrkandydata - 28 204 (49,54 proc.)
Frekwencja w Olsztynie wyniosła 43,35 proc.
Rywalizacja między Małkowskim i Grzymowiczem była niezwykle zacięta - w pewnym momencie różnica między nimi wynosiła zaledwie 2 głosy. Małkowski wygrał m.in. w obwodach zamkniętych (w domu starców i dzielnicy Zatorze, w której większość mieszkańców to osoby starsze, oraz w komisji, gdzie głosowali Romowie). Grzymowicz zwyciężał m.in. w dzielnicach domków jednorodzinnych Dajtki i Kolonia Mazurska, czy w dzielnicy sypialnianej - Jaroty.
W pierwszej turze wyborów Czesław Jerzy Małkowski uzyskał 39 proc. głosów (23 864 głosy), Piotr Grzymowicz otrzymał 25 proc. głosów (15 336). Przed drugą turą wyborów drugiego z wymienionych poparły PO, PiS i PSL. Obaj kandydaci startowali z własnych komitetów wyborczych.
"Widać w mieście inwestycje"
Grzymowicz jest prezydentem Olsztyna od 2008 r. Z wykształcenia i zamiłowania jest budowlańcem, zanim zaczął pracować w samorządzie (od 2001 roku był wiceprezydentem odpowiedzialnym m.in. za inwestycje), jako inżynier prowadził wiele dużych inwestycji, m.in. nadzorował w Olsztynie budowę kilku hipermarketów.
Jeszcze w trakcie kampanii wyborczej eksperci podkreślali, że ma duże szanse na wejście do drugiej tury, bo odkąd rządzi, "widać w mieście inwestycje".
Za kadencji Grzymowicza (prezydentem został w 2009 roku po odwołaniu w referendum jego poprzednika Czesława Małkowskiego) w Olsztynie powstał m.in. basen rekreacyjno-sportowy, zbudowano park naukowo-technologiczny, wyremontowano kilka ulic, kilka innych powstało od zera. Podczas inauguracji swej kampanii Grzymowicz pochwalił się, że od 2009 roku on i jego ekipa zrealizowali 80 projektów, których wartość dofinansowania unijnego znacznie przekroczyła 1 mld zł.
Choć inwestycje Grzymowicza są widoczne dla wszystkich mieszkańców, nie wszyscy są z nich zadowoleni. Niektórzy zarzucają prezydentowi, że "betonuje miasto", a jako przykład wskazują np. rewitalizację placu przed ratuszem, który z racji wyglądu został nazwany przez olsztyniaków "betonplacem". Alarm na portalach społecznościowych i w lokalnych mediach podnosi się też za każdym razem, gdy z powodu inwestycji wycinane są w mieście drzewa.
Po 50 latach wracają tramwaje
Największym wyzwaniem budowlanym i samorządowym Grzymowicza jest przywracanie, po 50 latach przerwy, tramwajów na olsztyńskie ulice. Pierwotnie projekt finansowany z unijnych pieniędzy mieli realizować Hiszpanie, ale ponieważ mieli duże opóźnienia, prezydent rozwiązał z nimi umowę i podzielił projekt na szereg mniejszych. Z powodu budowy linii przed wyborami rozkopane zostało pół Olsztyna.
Zwolennicy Grzymowicza i on sam tłumaczyli, że "aby było lepiej, najpierw musi być gorzej". Przeciwnicy wytykali z kolei prezydentowi, że "nie ma pomyślunku w rozkopywaniu ulic" i narzekali na ogromne kłopoty komunikacyjne.
Oprócz budowy linii tramwajowych w najbliższych latach wokół Olsztyna powstanie południowa nitka obwodnicy (domagając się pieniędzy na jej budowę, Grzymowicz z grupą ludzi blokowali na początku roku drogę wjazdową do Olsztyna) i drogi dojazdowe do obwodnicy. Wartość inwestycji drogowych w Olsztynie w najbliższych latach ma sięgnąć 3 mld zł.
"Warto wierzyć w Olsztyn"
Inaugurując swoją kampanię, stary-nowy prezydent zapowiadał, że w kolejnej kadencji "będzie działać nie tylko w sferze infrastruktury, ale także kultury i spraw społecznych oraz sportu" i złożył szereg związanych z tym obietnic (m.in. ma zwiększyć ilość ścieżek spacerowych po lesie miejskim i utworzyć muzeum miasta). Startował z hasłem "Warto uwierzyć w Olsztyn".
"Żeby ludzi łączyć, nie dzielić"
Hasłem Czesława Jerzego Małkowskiego była z kolei zachęta "...żeby ludzi łączyć, nie dzielić".
- Ja za swoją kampanię nie będę musiał się wstydzić. (...) Za niewielkie pieniądze bez bilbordów, płatnych audycji, bez wielkich szumów myślę, że osiągniemy wynik adekwatny do naszych oczekiwań, ale i naszej pracy. My, w miejsce pieniędzy, włożyliśmy dużo pracy - mówił w połowie listopada.
Podkreślał, że w kampanii postawił na bezpośrednie spotkania z wyborcami. - Odwiedziliśmy bezpośrednio w ten angielski prosty sposób - od drzwi do drzwi - bardzo wielu ludzi. Ja dodatkowo poruszałem się po mieście autobusami i pieszo; utwierdzałem się w przekonaniu, że Olsztyn to miasto ludzi pięknych w całej okazałości - mówił Małkowski.
Małkowski był prezydentem Olsztyna od 2001 roku, a jego dwie kolejne kadencje pełne były oficjalnych wizyt jego i małżonki na imprezach kulturalnych, masowych, sportowych, a nawet jubileuszach ślubów czy rocznicach okrągłych urodzin seniorów. Małkowski chętnie wręczał kwiaty, nagrody, upominki, jego nazwisko widniało na wielu plakatach zapowiadających imprezy.
W 2008 roku "Rzeczpospolita" opublikowała tekst o tym, że urzędujący prezydent w pracy miał molestować kilka urzędniczek, a jedną - ciężarną - miał zgwałcić. W wyniku publikacji wszczęto śledztwo (prowadziła je prokuratura w Białymstoku), a Małkowski na pół roku trafił do aresztu. Zszokowani i zniesmaczeni mieszkańcy odwołali go w 2008 roku w referendum.
Seksafera wciąż bez sądowego finału
Sprawa tzw. seksafery wisi nad Małkowskim do dziś, bo choć od 2011 roku sąd w Ostródzie prowadzi proces w tej sprawie, wciąż nie ma wyroku. Co więcej - nie wiadomo nawet, czy Małkowski do któregokolwiek z zarzutów się przyznaje, bo proces toczy się niejawnie. On oficjalnie mówi, że "jest czysty jak łza". Tak się wyraził m.in. na spotkaniu wyborczym z przedstawicielami biznesu, gdy jeden z uczestników spytał go: "A co będzie, jak sąd Pana skaże?".
Na swej stronie internetowej lata 2001-2008, w których był prezydentem, Małkowski opisał, dając tytuł "7 pięknych lat dla Olsztyna". Wyliczył tam wszystkie nagrody, jakie wtedy zdobywało miasto, m.in. jako najpiękniejsze miasto etapowe wyścigu "Tour De Pologne".
Autor: gp,ŁoS,kło/i / Źródło: PAP