Teczka ABW pod młotek, a pieniądze dla chorych dzieci. W walizce m.in. linijka i sznurek

Tajemniczą teczkę funkcjonariusze ABW zostawili w redakcji "Wprost" w środę. W czwartek pojawiła się na konferencj premiera Donalda Tuska
Tajemniczą teczkę funkcjonariusze ABW zostawili w redakcji "Wprost" w środę. W czwartek pojawiła się na konferencj premiera Donalda Tuska
Źródło: tvn24

Teczka, którą funkcjonariusze ABW zostawili w redakcji tygodnika "Wprost" będzie zlicytowana, a uzyskane środki zostaną przekazane na cel charytatywny. - Niech te pieniądze posłużą ludziom potrzebującym - powiedział w rozmowie z tvn24.pl Maciej Karczyński, rzecznik agencji.

- Postanowiliśmy słynną teczkę, decyzją szefa ABW, przekazać na cele charytatywne - powiedział tvn24.pl Maciej Karczyński.

- Niech te pieniądze posłużą ludziom potrzebującym, np. zostaną przeznaczone na leczenie chorych dzieci lub dziecka - dodał rzecznik agencji.

Jak poinformował, ABW jest otwarta na sugestie - także ze strony dziennikarzy - co do tego, jaka fundacja miałaby się zająć teczką.

Roztargnieni agenci

Jak wyliczali po środowych zajściach internauci, po wyjściu prokuratorów, policjantów i funkcjonariuszy ABW w siedzibie redakcji "Wprost" zostały: a) bałagan, b) wyłamane drzwi, c) nieodebrany laptop redaktora naczelnego i d) czarna walizka.

Sekret jej zawartości wyjawił w piątek Karczyński. Tajemnicze znalezisko, jak się okazało, to teczka laboratorium kryminalistycznego. - W środku jest przymiar, kątownik z linijką, numerki koloru białego i czarnego, strzałki gumowe samoprzylepne, gumowe numerki, literki alfabetu, sznurek, taśma do zabezpieczenia - wyliczał rzecznik.

Autor: AP//rzw / Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: