Beata Szydło zaapelowała w sobotę do prezydenta Andrzeja Dudy o dopisanie trzech pytań do wrześniowego referendum. Chodzi o wiek emerytalny, przyszłość Lasów Państwowych i obowiązek szkolny sześciolatków. - Każdy z nas ma prawo wypowiedzieć się w ważnych dla nas sprawach - podkreślała kandydatka PiS na premiera podczas wizyty w Stalowej Woli. Prezydent odpowiedział, że rozważy taki wniosek.
W niedzielę, 6 września, Polacy wezmą udział w referendum. Odpowiedzą na trzy pytania. Po pierwsze - czy są za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu; po drugie - czy opowiadają się za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa oraz po trzecie - czy są za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika.
Kandydatka PiS na premiera Beata Szydło, która w sobotę odwiedziła Stalową Wolę, podkreślała, że "referendum to wielkie święto demokracji."
Każdy z nas ma prawo wypowiedzieć się w ważnych dla nas sprawach. Zwróciłam się już wcześniej z takim wnioskiem, że skoro jest to referendum, to zapytajmy Polaków o ważne sprawy obywatelskie, które zostały wyrzucone do kosza przez obecnie rządzących. Zapytajmy o obniżenie wieku emerytalnego, o to czy dzieci sześcioletnie mają pójść do szkoły, zapytajmy o polskie lasy. Polacy mają prawo decydować o swoich emeryturach, o przyszłości swoich dzieci. Polacy mają prawo decydować o swoim państwie. Dzisiaj powtarzam jeszcze raz, zapytajmy Polaków o te ważne sprawy również w tym referendum Beata Szydło
- Każdy z nas ma prawo wypowiedzieć się w ważnych dla nas sprawach. Zwróciłam się już wcześniej z takim wnioskiem, że skoro jest to referendum, to zapytajmy Polaków o ważne sprawy obywatelskie, które zostały wyrzucone do kosza przez obecnie rządzących. Zapytajmy o obniżenie wieku emerytalnego, o to czy dzieci sześcioletnie mają pójść do szkoły, zapytajmy o polskie lasy. Polacy mają prawo decydować o swoich emeryturach, o przyszłości swoich dzieci. Polacy mają prawo decydować o swoim państwie. Dzisiaj powtarzam jeszcze raz, zapytajmy Polaków o te ważne sprawy również w tym referendum - mówiła kandydatka PiS na premiera. - Niech wszyscy Polacy mają poczucie, że to jest ich święto, ich dzień - dodała.
Szydło zwróciła się do prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą, aby te trzy pytania - dotyczące wieku emerytalnego, sześciolatków i Lasów Państwowych - dołączył do wrześniowego referendum.
- Chcę, żeby o te sprawy zapytano, dlatego że słucham was i chcę dla was dobrze pracować. Uczę się być z wami i chcę być mądrością waszą mądra. To są ważne pytania dla wszystkich Polaków. To obywatele decydują jaka jest Polska - podkreśliła Szydło.
Duda: rozważę sprawę
- Oczywiście zapoznam się z tym pismem, które zostało do mnie złożone. Skoro słyszę, że takie pismo jest, rozważę sprawę - powiedział w sobotę wieczorem prezydent Duda.
- Jeśli chodzi o te inicjatywy - podkreślił prezydent - na pewno jest to godne ze wszech miar rozważenia, ponieważ pamiętajmy, to nie były żadne inicjatywy partyjne. Sprawa 6-latków, obniżenia wieku emerytalnego i ochrona lasów - to są trzy sprawy, które były przedmiotem wniosków obywatelskich. Tam były miliony podpisów, o ile pamiętam prawie 6 milionów, gdyby to zsumować. W związku z tym z całą pewnością te sprawy są godne rozpatrzenia - zadeklarował.
Wrześniowe referendum zaproponował Bronisław Komorowski dzień po pierwszej turze wyborów. Potem zgodę na referendum wyraził Senat. Aby referendum było wiążące, musi w nim wziąć udział ponad połowa uprawnionych do głosowania.
"Chodzi o zmianę jakości rządzenia"
Beta Szydło podkreślała w Stalowej Woli, że od wielu lat jeździ po Polsce, spotyka się z mieszkańcami i stara się odpowiadać na ich problemy.
- Wszędzie słychać jedno: dzisiaj władza nas nie słucha, zostawiła nas - mówiła. Dzisiaj - jak dodała - "jest 'stalowa wola' w narodzie polskim naprawy polskiego państwa i zmiany". Jak mówiła, nie chodzi o zmianę polegającą na "roszadach na listach wyborczych", tylko o taką, która doprowadzi do tego, że to obywatele będą decydować o swoim państwie.
Nawiązała w ten sposób do list wyborczych Platformy Obywatelskiej. W piątek premier Ewa Kopacz przedstawiła swoją autorską wersję list PO, odrzucając w większości rekomendacje regionów dot. "jedynek" wyborczych.
Szydło przekonywała, że "Polakom nie chodzi o zmiany na listach wyborczych, a o zmianę jakości rządzenia".
- Ja jestem gotowa wspólnie z wami podjąć to wielkie wyzwanie naprawy polskiego państwa. Mam stalową wolę przeprowadzenia wraz z wami tej zmiany - deklarowała mieszkańcom Stalowej Woli kandydatka PiS na szefową rządu.
"Obecny rząd nie jest wiarygodny"
Wiceprezes PiS zaznaczył, że obecny rząd nie jest wiarygodny. Jako przykład podała m.in. porozumienie z górnikami, które było podpisywanie na początku tego roku. Według niej rządzący zapewniali wówczas, że górnicy nie będą zwalniani. - A dziś dzieje się inaczej - mówiła.
Szydło zadeklarowała, że upomina się o wszystkich obywateli, którzy mają poczucie tego, że są pozostawieni sami sobie, że składano wobec nich deklaracje, których nigdy nie spełniono.
- Władza musi być wiarygodna. Jak wierzyć premierowi, który co innego deklaruje tylko dlatego, że jest kampania wyborcza, a potem co innego się dzieje. Kiedy słyszycie dziś zapewnienia, że są dziś z wami, że to wy - obywatele jesteście właścicielami ich partii, a nie pamiętali o tym, kiedy wasze podpisy zostały wyrzucone do kosza, bez refleksji - zaznaczyła.
Chodzi m.in. o odrzucony w pierwszym czytaniu, głosami PO i PSL, obywatelski projekt znoszący obowiązek szkolny dla 6-latków i przywracający rodzicom prawo do decydowania, kiedy dziecko rozpocznie naukę.
Autor: db,jk//gry,mtom / Źródło: tvn24