Zakonnice z ośrodka sióstr Boromeuszek w Zabrzu przez 12 lat znęcały się nad dziećmi. Biły podopiecznych do krwi i nie reagowały na molestowanie ich przez starszych wychowanków. Po latach postawiono im zarzuty.
Więcej niż akta prokuratorów mówią zeznania wychowanków sióstr, dziś już dorosłych ludzi. - Kiedy dzieci rozrabiały, siostry przywiązywały je do kaloryferów - mówi ojciec jednego z pokrzywdzonych.
Sprawa wyszła na jaw dzięki Tomaszowi Ż. Mężczyzny oskarżonego o zgwałcenie i zabicie ośmioletniego Mateusza Domaradzkiego z Rybnika. Przed sądem opowiedział nie tylko o morderstwie, którego się dopuścił, ale także o swoich przejściach w zabrzańskim ośrodku. Po tych zeznaniach prokurator zdecydował się wszcząć odrębne postępowanie.
Siostry miały bić dzieci do krwi czym się dało: paskiem, wieszakiem, ręką. Nie reagowały na molestowanie dzieci przez starszych wychowanków.
Wszyscy wiedzieli, nikt nie reagował
- Wszystkie osoby, które tam pracowały, wiedziały, co się dzieje - mówi Maciej Osuch, Rzecznik Praw Ucznia. - Ale nikt nie dał sygnału, że dochodzi do takich czynów - dodaje. Przyznał, że zwierzenia wychowanków były wstrząsające. - Gdy byłem w ośrodku po raz pierwszy, wszystko wydawało się w porządku - relacjonuje. - Jednak za drugim razem dzieci opowiedziały o szczuciu i samosądach wymierzanych przez samych podopiecznych sióstr.
Znęcać się nad dziećmi miały dwie siostry zakonne: dyrektor ośrodka Agnieszka F. i jej prawa ręka - Bogumiła Ł. Usłyszały już zarzut pobicia i znieważania. Agnieszka F. miała zamykać na noc jednego z chłopców z dwójką starszych kolegów. Prawdopodobnie wiedziała, ze chłopiec był przez nich wielokrotnie gwałcony.
Zakon: ferowanie wyroków jest niesprawiedliwe
Zarząd kongregacji sióstr miłosierdzia św. Karola Boromeusza w Trzebnicy wydał krótkie oświadczenie, w którym napisano, że ferowanie przez media wyroków przed orzeczeniem sądu jest nie tylko bolesne, ale także niesprawiedliwe i krzywdzące. Oskarżone milczą. Agnieszka F. która może przebywać w opolskim seminarium, nie odbiera telefonów.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24