Wstępny raport nie wskazuje na użycie przemocy wobec Magdaleny Żuk, jednak dopiero wynik badań biologicznych pozwoli na wykluczenie udziału osób trzecich - poinformowała szefowa zespołu śledczych prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Zakończyła się konferencja śledczych w Jeleniej Górze
Zespół śledczych: polski prokurator i biegły mogli określić, czy jest to badanie przeprowadzone zgodnie z naszymi standardami. Wynika, że tak
Prokuratura: mamy raport wstępny z przeprowadzonej sekcji zwłok
Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze: prokurator i biegły mieli dopilnować, aby podczas sekcji zwłok w Egipcie został zabezpieczony materiał do dalszych badań
Śledczy: Markus był przesłuchiwany wielokrotnie. Nie możemy szczegółowo przytaczać treści
Prokuratura: jeżeli podczas przesłuchania rezydenta będą wychodzić nowe nazwiska, nowe pseudonimy, to będziemy wnosić, aby te osoby również zostały przesłuchane
Śledczy: nie mamy informacji, żeby ojciec przyszedł na komisariat policji, mówiąc, że coś złego dzieje się z jego córką
Prokuratura: nagranie monitoringu w Katowicach zostało zabezpieczone. Tam nie ma jej dziwnego zachowania
Prokurator: dalsze kierunki postępowania zostały wytyczone
Prokuratura: został powołany biegły sądowy, który ma przetłumaczyć rozmowę słyszaną w tle nagrania z Magdaleną Żuk
Śledczy: wczoraj zgłosiły się trzy osoby z terenu całego kraju, które twierdziły, że miały podobne przypadki
Prokuratura: świadkowie zeznawali również, że Żuk kontaktowała się z nimi telefonicznie i odniosły wrażenie, że coś jej groziło
Prokuratura: w trakcie postępowania przesłuchano kilkadziesiąt osób, w tym jej przyjaciół. One twierdziły, że Magdalena Żuk nigdy nie leczyła się psychiatrycznie.
Policja: po kilku wcześniejszych kontaktach Markusa z Magdaleną Żuk miał przeświadczenie, że dzieje się z nią coś złego. Chciał mieć to jasno zarejestrowane, żeby mu nie umknęła żadna kwestia, żaden dialog. Chociażby po to, aby powiadomić organy ścigania.
Policja: rozmowa Markusa z Magdaleną Żuk nie była nagrywana od początku. Rozpoczął nagrywanie po kilku zdaniach
Prokurator: procedura transportu już się rozpoczęła, ale nie jestem w stanie powiedzieć którego dnia dokładnie to będzie
Prokurator: jestem w stałym kontakcie z konsulem. Otrzymałem informacje, że w tym tygodniu ciało Magdaleny Żuk zostanie sprowadzone do Polski
Śledczy: w tym tygodniu ciało Magdaleny Żuk zostanie przetransportowane do Polski. Następnego dnia zostanie przeprowadzona ponowna sekcja zwłok
Prokuratura: ponowna sekcja zwłok to nie brak zaufania do strony egipskiej, tylko chęć dodatkowych wyników badań
Prokuratura: nie mamy wyników sekcji zwłok, która została przeprowadzona w Egipcie. Mamy raport polskiego biegłego
Prokurator: dwie sekcje, wyniki sekcji i wyniki badań laboratoryjnych dadzą nam pełen obraz przyczyn zgonu
Prokuratura: biegły, które brał udział w pierwszej sekcji w Egipcie powiedział, że kolejna sekcja ma sens
Śledczy: najpierw buduje się wersję, a później gromadzi się materiał dowodowy w celu weryfikacji tych wersji
Prokuratura: jeśli chodzi o opinię psychiatryczną - na chwilę obecną nie są tacy biegli powołani
Prokuratura: skierowaliśmy wniosek, aby przesłuchać rezydenta w sprawie okoliczności, które nas interesują
Prokuratura: rezydent został przesłuchany przez egipską policję
Zespół śledczy: były przesłuchiwane osoby, które współpracowały z Magdaleną Żuk, jej koleżanki
Prokuratura: biegli, którzy zostali zaangażowani w tę sprawę, są biegłymi najwyższej klasy
Prokuratura: świadkowie relacjonują zachowania jak Magdalena Żuk poruszała się, kontaktowała się z innymi osobami
Policja: w pierwszym przesłuchaniu Markusa została mu zaproponowana ochrona policyjna. Z tej ochrony nie skorzystał
Prokuratura: potwierdzam, że były podejmowane próby, aby przedłużyć paszport Markusa
Prokuratura: nie ma żadnych okoliczności, które wskazywać by mogły, że chłopak Magdaleny Żuk miał coś wspólnego z jej śmiercią
Prokuratura: zwróciliśmy się do różnych placówek medycznych, czy Magdalena Żuk się leczyła
Prokuratura: jedni z nich twierdzą, że w pierwszym okresie nic nie wskazywało na podejrzenie zachowania nieprawidłowego, inni wręcz przeciwnie
Prokuratora: relacja świadków nie jest zbieżna
Zespół śledczy: brakuje nam dosłuchania rezydenta, to będzie kluczowy materiał
Prokurator: mamy podejrzenia, ale ich nie ujawniamy
Prokurator: materiały, które zostały zgromadzone w Egipcie mają nam zostać przekazane
Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze: wystąpiliśmy do prokuratury w Egipcie prosząc o zabezpieczenie monitoringu z hotelu, ze szpitali, z lotniska, o zabezpieczenie dokumentacji medycznej.
Prokuratura: nie mamy jeszcze wyników badań laboratoryjnych, które są prowadzone na terenie Egiptu. Będą one ponowione w Polsce
Prokuratura: został pobrany materiał biologiczny, który pozwoli na stu procentowe określenie, czy doszło do zgwałcenia
Prokuratura: ze wstępnego raportu nie wynika, aby na ciele ofiary były ślady przemocy
Policja: żadna z wersji w sprawie śmierci Magdaleny Żuk nie jest wiodąca, wszystkie badamy na równi
Komendant: analizujemy materiał dowodowy. Mamy koncepcje do dalszego prowadzenia tego śledztwa
Policja: na tę chwilę nie możemy jeszcze wyłowić wersji, która by była najbardziej prawdopodobna
Komendant Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu: przesłuchaliśmy kilkudziesięciu świadków, 55 wniosło dużo do sprawy
Prokuratura: powołano zespół śledczy, w skład którego wchodzą między innymi funkcjonariusze policji i ABW
Prokuratura: podjęliśmy starania, aby jak najszybciej ciało zostało sprowadzone do Polski. W Polsce odbędzie się ponowna sekcja zwłok
Prokuratura: po sekcji zwłok ujawniono obrażenia charakterystyczne dla upadku z wysokości
Prokurator wraz z biegłym udali się do Hurghady, gdzie uczestniczyli w sekcji zwłok
Prokurator: na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego wszczęte zostało śledztwo. Mamy kilka hipotez
Rozpoczęła się konferencja prasowa śledczych w Prokuraturze Okręgowej w Jeleniej Górze.
Tragiczna wycieczka
Magdalena Żuk zaplanowała wycieczkę dla siebie i swojego partnera. Chciała zrobić mu niespodziankę. O prezencie nie mówiła aż do dnia wylotu (25 kwietnia). To właśnie wtedy okazało się, że mężczyzna do Afryki nie będzie mógł polecieć. Wszystko przez to, że jego paszport w ciągu pół roku traci ważność. A z tak krótkim terminem ważności władze egipskie do kraju nie wpuszczają. Para próbowała jeszcze sprzedać tygodniowy wypoczynek. Bezskutecznie. Zapadła decyzja, że kobieta poleci sama. Była zmęczona, chciała wypocząć.
Do Marsa Alam dotarła 26 kwietnia, po północy. Zadzwoniła do partnera. Wszystko wydawało się być w porządku. Następnego dnia także się odzywała. Później powiadomiła mężczyznę, że wokół pokoju słyszy jakieś hałasy. Jej zachowanie stawało się coraz bardziej niepokojące. Na tyle, że bliscy skontaktowali się z ambasadą i przedstawicielami biura podróży. Kupili kobiecie bilet na wcześniejszy powrót do Polski. Na pokład samolotu, 29 kwietnia, Magdaleny Żuk nie wpuszczono. Jej partnerowi przekazano, że kobieta była zbyt słaba na samodzielny lot.
Tego samego dnia, za pośrednictwem rezydenta, Polka rozmawiała ze swoim chłopakiem. Na nagraniu, które trafiło do internetu widać roztrzęsioną i zapłakaną kobietę.
- Aniołku, powiedz. Nie bój się. Powiedz mi, po prostu powiedz, co się wydarzyło - mówił mężczyzna do Magdaleny. W odpowiedzi słyszał: - Nie mogę mówić, przepraszam. I: - To nic nie da. Błagam cię, zabierz mnie.
W czasie tej rozmowy w drodze do Egiptu był już znajomy pary. Pojechał na miejsce, by sprowadzić Magdalenę do Polski.
"Nagle jej serce przestało bić"
Zanim dotarł, kobieta trafiła do szpitala. - Problemy zaczęły się około 11.50. Nagle zaczęła próbować wyjść ze swojego pokoju, chciała chodzić. Wiele osób z personelu próbowało ją zatrzymać. Powiedzieli mi, że była bardzo silna. Krzyczała głośno w dziwny sposób. Dałem jej zastrzyk z midazolamu, żeby zasnęła. Potem zanieśliśmy ją do pokoju. Przywiązałem ją do łóżka - mówił reporterowi "Uwaga" TVN doktor Ahmed Shawky. Przed 3 w nocy usłyszał hałas. Spojrzał przez okno. Na ziemi zobaczył leżącą kobietę.
Magdalenę Żuk przewieziono do szpitala w Hurghadzie. Jak mówią lekarze jej stan był ciężki, ale stabilny. - Zobaczyłem Magdę. Żyła. Jej stan był stabilny, ale bardzo ciężki. Była w śpiączce farmakologicznej, obrażenia ciała były duże. Nie było możliwości kontaktu i rozmowy - relacjonował Maciej, który poleciał po kobietę.
Lekarze mieli jeszcze rozmawiać z bliskimi na temat transportu medycznego do Polski. Tego jednak nie zdążono przeprowadzić. - Nagle jej serce przestało bić. Reanimowaliśmy ją, robiliśmy wszystko, ale się nie udało - podkreślał Mohamed Samy Gomaa, dyrektor szpitala w którym 30 kwietnia zmarła Polka.
Polskie i egipskie śledztwo
Sprawę śmierci Magdaleny Żuk badają polscy i egipscy śledczy. Postępowanie zostało objęte osobistym nadzorem przez prokuratora generalnego Egiptu.
Prokuratorzy z Jeleniej Góry sprawdzają, czy nie doszło do zabójstwa Polki. Prokurator krajowy powołał 11-osobowy zespół śledczy, który ma wyjaśnić co wydarzyło się w Egipcie.
Ciało kobiety wkrótce ma trafić do Polski.
Reporter TVN24 rozmawiał też z przedstawicielami egipskiego wymiaru sprawiedliwości. - Magdalena Żuk przed śmiercią była w śpiączce. W wyniku upadku z okna doznała wstrząsu. Miała połamane kości klatki piersiowej, miednicy i twarzy. Miała uszkodzoną część narządów wewnętrznych, między innymi płuca - takie informacje, jak przekazuje nieoficjalnie strona egipska, znalazły się w dokumentacji medycznej Polki.
Autor: kb/sk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24