Prezydent Bronisław Komorowski w czwartek wieczorem spotkał się w gmachu parlamentu z klubami Platformy i PSL. Z klubem PO rozmawiał o planach na ostatnie dni kampanii. Ludowcy z kolei podkreślali, że są przeciw JOW-om, a o ewentualnym referendum będą rozmawiać, jak prezydent zostanie wybrany na drugą kadencję.
W posiedzeniu klubu PO wzięli udział m.in. premier Ewa Kopacz i marszałek Radosław Sikorski. Prezydent przed wejściem na salę nie chciał odpowiadać na pytania. Po 30 minutach w towarzystwie szefa klubu PSL Jana Burego przeszedł do budynku Sejmu na posiedzenie klubu ludowców.
Po zakończeniu spotkania prezydent szybko opuścił Sejm i nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Pytany o przebieg rozmowy z ludowcami powiedział tylko: "Bardzo dużo ustaliliśmy".
Rozmowy o kampanii
Przewodniczący klubu PO Rafał Grupiński poinformował, że na spotkaniu omawiano działania na ostatnie dni kampanii prezydenckiej. - Spotkaliśmy się z naszym kandydatem na prezydenta, a także premier Ewą Kopacz, by rozmawiać o sposobach działania, włączania się bezpośrednio w kampanię - powiedział. - Rozmawialiśmy też chwilę o JOW-ach - dodał. Jak mówił, w kontekście sprawdzenia opinii Polaków, w jaką stronę powinien być zmieniany ustrój wyborczy. Powiedział, że jeśli koncepcja JOW-ów zostanie zaakceptowana, "to oczywiście będziemy robili wszystko, by tę zmianę przeprowadzić". Zapewnił, że Komorowski nie wypowiadał się w sprawie referendum.
O "ważnych sprawach programowych"
Minister rolnictwa z PS: Marek Sawicki mówił dziennikarzom po spotkaniu prezydenta z ludowcami, że miało ono "charakter techniczny". Sawicki wyjaśnił, że wiceszef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, który wszedł do sztabu prezydenta, mówił o "technicznej stronie prowadzenia kampanii", a rozmowa dotyczyła też "ważnych spraw programowych". Ludowcy zwrócili m.in. uwagę - jak relacjonował Sawicki - na potrzebę uchwalenia ustawy o ochronie polskiej ziemi. - Przypominamy, że zapowiedziana przez pana prezydenta kwestia prawa łowieckiego i szkód łowieckich powinna być rozstrzygnięta jeszcze w tej kampanii - zaznaczył polityk PSL. Pytany, czy była mowa o referendum, o które wnioskuje prezydent, Sawicki odpowiedział, że na ten temat ludowcy będą rozmawiać, jak prezydent zostanie wybrany na drugą kadencję. Tego samego zdania był Kosiniak-Kamysz, który powiedział dziennikarzom, że dopiero został zgłoszony wniosek o referendum, co nie jest równoznaczne z rozstrzygnięciem w tej kwestii. - PSL jest przeciwko jednomandatowym okręgom wyborczym. Mówimy to jasno, nie ukrywamy - podkreślił minister pracy. Dopytywany przyznał, że temat JOW-ów był poruszany na spotkaniu.
- To nie jest najważniejsza sprawa - zaznaczył.
Wniosek o referendum
Prezydent skierował do Senatu wniosek w sprawie ogólnopolskiego referendum; w czwartek jego poparcie zarekomendowały senackie komisje. Na plenarnym posiedzeniu 20-21 maja projektem ma się zająć Senat. Zgoda Senatu jest konieczna, aby referendum mogło się odbyć. Proponowany termin referendum to 6 września. Miałoby dotyczyć JOW-ów, finansowania partii i systemu podatkowego. Polacy mieliby odpowiedzieć na trzy pytania: czy są "za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu RP"; czy są "za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa" i czy są "za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika".
Autor: rzw/kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24