PiS sonduje prawników, w jaki sposób bez wizerunkowej straty opublikować orzeczenie TK - poinformowała dziennikarka "Faktów" TVN Katarzyna Kolenda-Zaleska. Rząd miałby pracować nad zmianami, które pozwolą, by to prezes TK decydował o publikacji orzeczenia.
Rozwiązaniem miałaby być zmiana Ustawy o aktach normatywnych. Zgodnie z nowelizacją, orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego publikowane miałyby być na podstawie zarządzenia prezesa TK. Obecnie o publikacji wyroków tej instytucji decyduje premier.
- Jest to możliwe i chyba tak naprawdę tak powinno być - mówił we "Wstajesz i wiesz" Mariusz Bidziński, konstytucjonalista. - To zwykła, prosta nowelizacja - dodał.
W jego opinii takie rozwiązanie przyniosłoby szereg korzyści. - Wtedy zwalniamy się z odpowiedzialności za spory polityczne, unikamy blokowania politycznego ogłaszania wyroków, których i tak nikt nie ma prawa negować - mówił Bidziński. - To rozwiązanie w zasadzie w tym układzie chyba najlepsze. Pozwala nam wyjść z tego impasu. Trybunał wydaje wyrok, automatycznie zarządza jego ogłoszenie i po sprawie - dodał.
Zdaniem konstytucjonalisty taka zmiana spowoduje, że uda się uniknąć dualizmu prawnego, z którym niedługo możemy mieć do czynienia. Chodzi o sytuację, gdy sądy będą pracować na podstawie orzeczenia TK z początku marca, a administracja państwowa - zgodnie z poleceniami rządu.
- Jedynym organem w naszym systemie prawnym, decydującym o TK, jest sam TK. Żaden inny organ nie może negować wyroków - nie ma trybunału, nadtrybunału i superministrów - podkreślił Bidziński.
PiS odcina się od pomysłu
Zdaniem polityków PiS zmiana prowadząca do tego, że prezes TK będzie decydował o publikacji wyroków, nie wchodzi w grę.
W czwartek w "Jeden na jeden" o pomysł pytany był wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. - Nic mi na ten temat nie wiadomo - stwierdził.
Od takiego sposobu wyjścia z pata odciął się również poseł PiS Jacek Sasin. - Trudno oczekiwać, że tego typu pomysły miałyby się pojawiać, bo oznaczałyby de facto zgodę na łamanie prawa, czyli zgodę na to, że publikowane jako obowiązujące prawo będą orzeczenia, które takiej mocy mieć nie mogą - powiedział Sasin.
- Jesteśmy dzisiaj na etapie rozmowy, jak na nowo prawnie ukształtować Trybunał i zasady, na podstawie których działa. Rzucanie tego typu propozycji do niczego nas nie prowadzi - dodał poseł PiS.
Z punktu widzenia opozycji sytuacja się nie zmieniła.
- Myślę, że jedynym wyjściem z tego kryzysu jest opublikowanie wyroku TK i powrót PiS-u na konstytucyjną ścieżkę polskiego prawa - powiedział Marcin Kierwiński, poseł PO. - Niech prezes Kaczyński nie szuka wybiegów, forteli, ale wreszcie zacznie stosować polską konstytucję - zaznaczył.
Co dalej z Trybunałem?
9 marca Trybunał Konstytucyjny orzekł, że kilkanaście zapisów nowelizacji ustawy o TK, autorstwa PiS, jest niekonstytucyjnych. TK uznał, że cała nowela jest sprzeczna m.in. z konstytucyjną zasadą poprawnej legislacji.
Rząd nie zamierza jednak publikować wyroku, bo uważa, że Trybunał powinien był procedować na podstawie ustawy, w sprawie której orzekał. Politycy związani z PiS wyrok TK nazywają "komunikatem", a posiedzenie TK - "spotkaniem sędziów"
Autor: mw/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 2.0) Adrian Grycuk