25-latek zastrzelił instruktora na strzelnicy. Przyznał się do winy, ruszył proces

Do strzelaniny doszło we wrześniu ubiegłego roku
Do strzelaniny doszło we wrześniu ubiegłego roku
Źródło: Maciej Skóra | TVN 24 Katowice

Ruszył proces 25-latka z Kielc oskarżonego o zabójstwo na strzelnicy, do którego doszło w ubiegłym roku. Hubert Ch. zastrzelił wówczas instruktora i usiłował zabić innego pracownika. Mężczyźnie grozi dożywocie.

Proces ruszył przed sądem okręgowym w Katowicach.

Prokuratura zakończyła śledztwo końcem marca. 25-latek został oskarżony o zabójstwo, a także usiłowanie zabójstwa i rozbój. Mężczyzna może odpowiadać przed sądem, bo według biegłych, jest w pełni poczytalny. Przyznał się do winy. Grozi mu od 12 lat więzienia do dożywocia.

Emerytowany policjant zmarł na miejscu

Do strzelaniny doszło we wrześniu ubiegłego roku na strzelnicy w Chorzowie. 25-letni mieszkaniec Kielc najpierw przez dwie godziny korzystał z obiektu. Potem nagle wymierzył broń w kierunku instruktora i zaczął strzelać. W sumie oddał kilkanaście strzałów w kierunku 46-letniego emerytowanego policjanta. 12 z nich okazało się śmiertelnych - mężczyzna zmarł na miejscu. Podczas wtorkowej rozprawy sądowej prokurator podkreśliła, że ostatni strzał Hubert Ch. wymierzył w kierunku głowy instruktora, stojąc nad jego ciałem.

Strzały usłyszał właściciel strzelnicy - mężczyzna również chwycił za broń. Pomiędzy nim a 25-letnim Hubertem Ch. doszło do wymiany ognia.

25-latek został obezwładniony przez wezwanych na miejsce policjantów, gdy z bronią próbował wyjść z obiektu. Jak wynika z aktu oskarżenia, Hubert Ch. zamierzał też wynieść ze strzelnicy 6 sztuk broni z magazynkami oraz 142 sztuki amunicji i pójść w kierunku centrum handlowego. - To jednak nie zostało mu udowodnione. Do tego absolutnie się nie przyznał. Stwierdził, że niczego nie pamięta, a to co zrobił, podpowiadały mu głosy - relacjonuje reporter TVN24, Jerzy Korczyński.

Rusza proces za zabójstwo na strzelnicy w Chorzowie

Rusza proces za zabójstwo na strzelnicy w Chorzowie

Dlaczego zabił?

Hubert Ch. pracował dorywczo w Niemczech. Na Śląsk przyjechał zaledwie kilkadziesiąt godzin przed tragedią.

- Z nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyzna miał problemy osobiste z żoną, nie mógł się porozumieć ze swoimi bliskimi - ustalił Jerzy Korczyński.

To, że 25-latek jest w pełni poczytalny, stwierdzili biegli. W lutym zakończyła się jego obserwacja sądowo-psychiatryczna. Nie jest jednak wykluczone, że obrońca Huberta Ch. będzie próbował ją podważyć. Może być też tak, że wraz ze swoim klientem będą się ubiegali o kolejną, dodatkową opinię.

Znajomy instruktora, który został zastrzelony wspominał, że nic nie zapowiadało tragedii:

Nic nie wzbudzało moich podejrzeń

Nic nie wzbudzało moich podejrzeń

Wszystkie rozprawy mają odbywać się w budynku sądu okręgowego przy ul. Koszarowej w Katowicach:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: NS / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: