"Sąd nad Judaszem" w Pruchniku bada policja

Do prokuratury nie wpłynęło żadne zawiadomienie w tej sprawie
"Kościół katolicki nigdy nie będzie tolerował objawów pogardy". KEP potępia wydarzenia z Pruchnika
Źródło: Fakty TVN

Czynności wyjaśniające dotyczące piątkowej inscenizacji w Pruchniku wszczęła i prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Jarosławiu. Wbrew pojawiającym się w mediach informacjom policyjnego postępowania nie zlecała prokuratura, była to inicjatywa samej policji - przekazała we wtorek w komunikacie zastępczyni prokuratora okręgowego w Przemyślu Beata Starzecka. Chodzi o tak zwany sąd nad Judaszem, który odbył się w Wielki Piątek.

Tuż przed Wielkanocą w Pruchniku na Podkarpaciu mieszkańcy sądzili Judasza, a właściwie kukłę Żyda, która miała go symbolizować. Kukła otrzymała wyrok 30 uderzeń kijami - równą liczbie otrzymanych srebrników. Kukłę biły uczestniczące w "sądzie" dzieci, zachęcane do tego przez dorosłych. Następnie kukłę Judasza wleczono ulicami miasta, na moście obcięto jej głowę, a tułów podpalono i wrzucono do rzeki. Tłumaczono, że to tradycja.

Sąd nad Judaszem w Pruchniku - czytaj więcej>

Prokuratura: czynności wyjaśniające prowadzi policja

We wtorek Prokuratura Okręgowa w Przemyślu wydała komunikat, w którym podkreśla, że "to nieprawda, że Prokuratura Okręgowa w Przemyślu prowadzi postępowanie w sprawie spalenia kukły w Pruchniku".

"Czynności wyjaśniające dotyczące piątkowej inscenizacji wszczęła i prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Jarosławiu. Wbrew pojawiającym się w mediach informacjom policyjnego postępowania nie zlecała prokuratura - była to inicjatywa samej policji" - czytamy w stanowisku przesłanym przez zastępczynię Prokuratora Okręgowego Beatę Starzecką.

Do sprawy odniosła się także w komunikacie we wtorek wieczorem podkarpacka policja.

"W związku ze zdarzeniem w Pruchniku nazywanym 'Sądem nad Judaszem' - opisywanym przez niektóre media, podejmowane przez Policję czynności zainicjowane są m.in. otrzymywanymi zgłoszeniami dot. podejrzenia popełnienia wykroczeń blokowania pasa ruchu oraz naruszenia przepisów przeciwpożarowych" - czytamy.

Również w związku ze zgłoszeniami dotyczącymi podejrzenia nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym policja zebrała w tej sprawie materiały, które zostały przekazane prokuraturze "celem dokonania dalszej oceny"."Podejmowane działania mają na celu szczegółowe wyjaśnienie opisywanych zgłoszeń związanych ze zdarzeniem w Pruchniku i na ich podstawie podejmowane będą dalsze czynności" - napisano w komunikacie policji.

Burmistrz: urząd nie organizował "sądu nad Judaszem"

Burmistrz Pruchnika Wacław Szkoła wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że urząd miejski nie organizował ani nie wydawał zgody na organizowanie w Wielki Piątek tzw. sądu nad Judaszem.

Oświadczenie zostało zamieszczone we wtorek na stronie internetowej Pruchnika. Wacław Szkoła przypomniał w nim, że w przeszłości odbywał się w mieście tzw. sąd nad Judaszem. "Jednak kilkanaście lat temu został zaniechany. W obecnych czasach, gdy próbuje się przypisać Polakom zbrodnie dokonane przez okupantów podczas II wojny światowej, podobne inscenizacje mogą zostać wykorzystane przez wrogów naszej Ojczyzny jako przykłady rzekomego antysemityzmu Polaków" – zaznaczył.Szkoła podkreślił, że społeczność Pruchnika przez dziesięciolecia żyła zgodnie ze społecznością Żydowską. "Niejednokrotnie ukrywając sąsiadów przed hitlerowskimi prześladowaniami podczas II wojny światowej, a na naszych terenach występowały liczne przykłady odwagi, poświęcenia i bohaterstwa w przeciwstawianiu się zbrodni Holokaustu" – stwierdził włodarz Pruchnika."Pragnę wyrazić ubolewanie z powodu zaistniałego zdarzenia. Wręcz żałosnym i skrajnie nieodpowiedzialnym jest fakt, iż do inscenizacji zaangażowano dzieci. Odczytuję to wręcz jako prowokację niektórych środowisk lub osób, które – nie wiedzieć, dlaczego – za nic mają dobre imię Pruchnika jak i całej naszej Ojczyzny" – napisał Szkoła.Na koniec zapewnił, że podjęte zostaną "wszelkie możliwe działania, aby w przyszłości podobne wydarzenia nie miały miejsca".

Autor: mart, akr//rzw / Źródło: PAP

Czytaj także: