Stany Zjednoczone rozważają zamknięcie prawie trzydziestu swoich ambasad i konsulatów na świecie - informują media. Wśród nich są placówki mieszczące się głównie w Europie i Afryce, ale nie tylko.
- Media dotarły do wewnętrznego dokumentu Departamentu Stanu, w którym znalazła się lista ambasad i konsulatów zarekomendowanych do zamknięcia.
- Na liście są m.in. ambasady na Malcie i w Luksemburgu.
- Według "New York Timesa" propozycje budzą obawy w kontekście oddawania przez Waszyngton przestrzeni dyplomatycznej Chinom.
CNN i "New York Times" dotarły do wewnętrznego dokumentu amerykańskiego Departamentu Stanu, w którym zawarto rekomendacje zamknięcia 10 ambasad i 17 konsulatów w różnych miejscach na świecie.
Ambasady i konsulaty do zamknięcia
Wśród placówek, których zamknięcie zarekomendowano, są ambasady na Malcie, w Luksemburgu, Lesotho, Kongu, Republice Środkowoafrykańskiej, Sudanie Południowym, Erytrei, Gambii oraz na Malediwach i Grenadzie. Zaproponowano, by obowiązki tych ambasad przejęły placówki w sąsiednich krajach.
Wśród konsulatów, których zamknięcie zasugerowano, znajduje się pięć placówek we Francji (w miastach Bordeaux, Lyon, Marsylia, Rennes i Strasburg), dwa w Niemczech (Duesseldorf i Lipsk), dwa w Bośni i Hercegowinie (Mostar i Banja Luka) oraz po jednym w Grecji (Saloniki), Włoszech (Florencja), Portugalii (Ponta Delgada), Wielkiej Brytanii (Edynburg), RPA (Durban), Korei Południowej (Pusan), Indonezji (Medan) i Kamerunie (Duala).
W dokumencie znalazła się też rekomendacja znacznego zmniejszenia lub całkowitego zamknięcia amerykańskich misji dyplomatycznych w Somalii i Iraku, a także skonsolidowania wsparcia konsularnego w jednej lokalizacji w przypadku krajów, które posiadają więcej konsulatów.
Obawy o oddanie miejsca Chinom
Nie jest jasne, czy sekretarz stanu Marco Rubio wyraził zgodę na zaproponowane zamknięcia placówek. Spośród wymienionych ambasad jak dotąd ogłoszono nominacje ambasadorskie tylko dla Malty i Luksemburga - zauważa CNN.
Stacja przypomina, że propozycja pojawia się w czasie, gdy administracja Donalda Trumpa przy udziale Departamentu Wydajności Państwa (DOGE) znacząco zmniejsza liczebność pracowników różnych agencji i zmniejsza wydatki federalne. "New York Times" zauważa zaś, że proponowane zmiany budzą obawy, że USA oddadzą Chinom istotną przestrzeń dyplomatyczną w tych obszarach świata, w których Waszyngton dotąd był bardziej obecny niż Pekin, np. w Europie.
Autorka/Autor: pb//az
Źródło: CNN, "New York Times"
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock