Kierowca na dachu jadącego auta. Szokujące nagranie z S8

Do zdarzenia doszło na S8
Kierowca wyszedł na dach auta w czasie jazdy drogą ekspresową
Źródło: TikTok/Marcin Gers

Kierowca - z tylko sobie znanych powodów - wyszedł z jadącego ekspresówką auta i przez jakiś czas podróżował na jego dachu. Spadł, kiedy pojazd wjechał w barierki. Chwilę potem samochód, w którym nikogo nie było, uderzył w auto dostawcze. Nagranie skrajnie nieodpowiedzialnego zachowania 35-letniego kierowcy trafiło do sieci. Został on zatrzymany, przebywa w szpitalu na obserwacji.

Nagranie trwa kilkanaście sekund. Rozpoczyna się, kiedy czerwony samochód osobowy marki Hyundai jedzie prawym pasem trasy S8 w Warszawie. Na dachu pojazdu stoi mężczyzna, który rękoma wykonuje gesty sugerujące, że próbuje wskazywać, którędy auto ma jechać. Po kilku chwilach pojazd zjeżdża na pas awaryjny, a potem obciera prawym bokiem o barierki. Stojący na dachu mężczyzna - jak się potem okazało 35-latek, który wcześniej brał narkotyki - traci równowagę i upada za barierą energochłonną.

O sytuacji, do której doszło około południa na S8 w okolicy ulicy Marywilskiej, informowaliśmy niedługo po zdarzeniu. Okazało się, że zanim kierowca wyszedł na dach, spowodował kolizję z bmw na ulicy Głębockiej. Jak ustalił reporter tvnwarszawa.pl Klemens Leczkowski, 35-latek przyznał się po zatrzymaniu przez policjantów, że zażywał narkotyki. Przekazywaliśmy też, co działo się z porzuconym przez bezmyślnego kierowcę autem chwilę po tym, co widać na nagraniu - pojazd wbił się w auto dostawcze.

Rozebrał się do naga, był agresywny

Piotr Owczarski z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" w Warszawie przekazał, że 35-latek był bardzo pobudzony.

- Mężczyzna znalazł się na jezdni, rozebrał się do naga, szedł trasą S8. Był agresywny. Zatrzymali go przypadkowi świadkowie i zawiadomili policję - relacjonował Owczarski. - Po przeprowadzeniu z nim medycznych czynności ratunkowych został przewieziony do jednego ze stołecznych szpitali. Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia - podsumował nasz rozmówca.

Mężczyzna jest na obserwacji

W środę mężczyzna przebywał jeszcze w szpitalu na obserwacji, gdzie trafił decyzją lekarza. Jak przekazała nadkom. Paulina Onyszko z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI, funkcjonariusze w sprawie prowadzą czynności. Policja zabezpiecza monitoringi i materiały z sieci. Będzie kontaktowała się również z prokuratorem i placówką leczniczą, w której przebywa mężczyzna. Na razie nie wiadomo, kiedy i jakie usłyszy zarzuty.

Czytaj także: