Ponad 20 ton ryb zabiły w Serbii toksyczne odpady. Zanieczyszczenia najprawdopodobniej pochodzą z położonego niedaleko rzeki Beli Timok zagłębia przemysłowego.
Toksyny, poza rzeką, skaziły również wody gruntowe i cały lokalny ekosystem.
- Rzeka została zanieczyszczona w bardzo dużej skali - skomentowała sprawę Vesna Mitrovic, serbska minister ds. ochrony środowiska. Według niej, jest prawdopodobne, że skażenie ma związek z fabrykami w położonym nad rzeką w mieście Knjazewac.
Okolice rzeki są chronione przez policję i ochroniarzy, a dostęp do niej jest celowo utrudniany. Wszystko dlatego, że zdarzają się osoby, które zbierają śnięte ryby i sprzedają je później na rynkach.
- Wiemy o garstce osób, które zarabiają na martwych rybach i przed nimi chcemy ochronić mieszkańców - powiedziała Vesna Mitrovic.
Według serbskich ekspertów, zajmujących się badaniem ekosystemów, efekty skażenia będą widoczne przez co najmniej dziesięć lat.
Źródło: APTN
Źródło zdjęcia głównego: aptn