Za niepokoje w Grecji odpowiada policja? Prywatna telewizja "Antenna" podała w niedzielę, że w śledztwie w sprawie zastrzelenia przez policjanta 15-letniego demonstranta badana jest wersja mówiąca o tym, iż funkcjonariusz strzelał w stronę nastolatka. Wcześniej oficjalnie mówiło się, że strzały zostały oddane w powietrze, a chłopak zginął przez przypadek. Ta śmierć zapoczątkowała fale przemocy.
W związku ze śmiercią chłopca zatrzymano dwóch policjantów, pod zarzutem zabójstwa i współsprawstwa. Ich adwokat twierdzi, że nastolatek zginął od rykoszetu od strzałów ostrzegawczych, ale nie oddanych w jego kierunku.
W którą stronę oddano strzały?
"Antenna", prywatna stacja telewizyjna, podała, że w niedzielę na miejscu zdarzenia przeprowadzono dochodzenie. Według wstępnych ocen, kula mogła rzeczywiście odbić się rykoszetem od marmurowej kuli stojącej na chodniku.
Jednak nie jest wykluczone, że nastąpiło to w efekcie strzału oddanego wprost w stronę grupy młodzieży, w której stał 15-letni Andreas Aleksis Grigoropulos. Wcześniej młodzież obrzuciła kamieniami radiowóz.
Ostateczny rezultat ekspertyzy znany będzie w przyszłym tygodniu.
Śmierć nastolatka, która miała miejsce 6 grudnia, stała się bezpośrednią przyczyną masowych antyrządowych demonstracji i zamieszek na ulicach greckich miast.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA