W poniedziałek nad ranem grupa bandytów zaatakowała nigeryjską wioskę Zike w stanie Plateau. Zginęło niemal 50 osób. Do podobnego aktu przemocy doszło w regionie niecałe dwa tygodnie temu.
Około 50 mieszkańców wioski Zike w nigeryjskim stanie Plateau zabili bandyci wczesnym rankiem w poniedziałek. Przywódca zaatakowanej społeczności Wakili Tongwe powiedział nigeryjskiej telewizji Channels TV, że "zabójcy wkroczyli do wioski, gdy było jeszcze ciemno i strzelali na oślep".
Tongwe, który dowodzi również lokalną grupą samoobrony, gdy doszło do napaści, patrolował wraz ze swoimi ludźmi tereny poza wioską. Gdy usłyszeli odgłosy strzelaniny, wrócili do Zike, aby odeprzeć atak. Zastali jednak ciała około 36 osób i wielu rannych, z których ponad dziesięcioro zmarło w kolejnych godzinach.
Przemoc w Plateau
Zike leży zaledwie 25 kilometrów od miasta Jos, stolicy stanu Plateau, gdzie stacjonują oddziały wojsk stanowych, które nie zdołały obronić jej mieszkańców. Podobnie jak przed dwoma tygodniami nie powstrzymały ataku na kilka wiosek w tym samym regionie, w wyniku których zginęło około 50 osób.
Przed kilkoma dniami region odwiedził szef sztabu nigeryjskiej armii Olufemi Oluyede, obiecując mieszkańcom poprawę bezpieczeństwa.
Przemoc w Plateau rozpoczęła się w 1994 roku, a u jej podłoża leżały podziały etniczno-religijne i walka o dostęp do źródeł wody pitnej i ziemi. Stronami konfliktu są z jednej strony muzułmańscy pasterze Fulani, żyjący na rozległych obszarach Afryki Zachodniej, z drugiej chrześcijańscy rolnicy. Jedni widzą w ziemi pastwiska dla swoich stad, drudzy tereny pod budowę wiosek i uprawę zbóż.
Autorka/Autor: asty/kab
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock