Amerykański sierżant skazany za mord na Irakijczyku

 
Żołnierze USA dopuszczają się zbrodni na Irakijczykach

Sąd wojskowy w Kalifornii skazał na 15 lat więzienia dowódcę oddziału amerykańskiej piechoty morskiej. Sierżant Lawrence Hutchins został uznany za winnego porwania i zabójstwa irackiego cywila w 2006 r.

Sierżant został również zdegradowany do stopnia szeregowca. Hutchins dowodził grupą siedmiu żołnierzy, która w kwietniu 2006 r. próbowała ująć w Hamdanii w Iraku osobę podejrzaną o działalność terrorystyczną. Po bezowocnych poszukiwaniach podejrzanego, żołnierze uprowadzili z domu jego nieuzbrojonego, 52-letniego sąsiada, po czym go zastrzelili. Następnie ułożyli przy zabitym mężczyźnie broń i narzędzia sugerujące, że podkładał przy drodze ładunek wybuchowy.

Świadkowie zeznali, że sierżant Hutchins, który był pomysłodawcą całej akcji, gratulował swojej drużynie, że udało się im bezkarnie dokonać morderstwa.

Początkowo Hutchins został oskarżony o morderstwo z premedytacją, za co groziło mu dożywocie, jednak ostatecznie wycofano ten zarzut.

Obrońca Hutchinsa argumentował, że incydent był jedynie "błędem w dowodzeniu". Twierdził, że żołnierze byli pod ostrzałem, a więc działali pod wpływem stresu.

Skazaniem dowódcy zakończyła się seria procesów żołnierzy uczestniczących w zabójstwie Irakijczyka. Ostatni z nich, kapral Marhall Magincald, został w piątek skazany na 448 dni więzienia.

Ponieważ spędził ostatnich 450 dni w areszcie, od razu wyjdzie na wolność. Sąd zdegradował go jednak do stopnia szeregowca. Pozostałych sześciu żołnierzy dostało wyroki od równych czasowi spędzonemu w areszcie do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Źródło: PAP/Radio Szczecin