Policja zatrzymała dwóch mężczyzn na Pradze Północ, którzy wymuszali pieniądze od właścicielki baru. Jednemu z nich funkcjonariusze zajechali radiowozem drogę, wyciągnęli z samochodu i aresztowali. Drugi wpadł wychodząc z ulicznej bramy.
Mężczyźni wymusili wcześniej pieniądze od właścicielki baru, straszyli ją i zabrali jej samochów. "Wydłubię ci oko, jeśli nam nie zapłacisz! Chyba że wolisz, żebym zajął się twoimi dziećmi" - straszył kobietę jeden z bandytów. Grozili też, że to dopiero pierwsza rata haraczu - miała im regularnie płacić tysiąc złotych za "ochronę".
Gangsterom nie udało się jednak zastraszyć kobiety. O całym zdarzeniu poinformowała policję, która szybko złapała oprychów. Jednemu z nich zajechali drogę, gdy jechał skradzionym samochodem, wyciągnęli go i przewrócili na chodnik. Już w chwilę po tym siedział w kajdankach w radiowozie. Drugi wpadł zaraz potem. Wychodząc z jednej z praskich bram, natknął się na funkcjonariuszy i próbował uciekać. Nie miał jednak szans i dołączył do swojego towarzysza. Obu grozi teraz do 10 lat więzienia.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24