Być może trzeba będzie znaleźć inny sposób, lepiej doprecyzować pewne zapisy w ustawie, ale nasz rząd na pewno nie zostawi tej kwestii nierozwiązanej - powiedziała w piątek w rozmowie z TVN24 rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska po zawetowaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę tak zwanej ustawy degradacyjnej.
Kopcińska powiedziała, że "wolna i sprawiedliwa Polska nie może zapomnieć o rozliczeniu okresu komunistycznego". Dodała, że "tę sprawę przez lata zaniedbywano".
- Być może trzeba będzie znaleźć inny sposób, lepiej doprecyzować pewne zapisy w ustawie, ale nasz rząd na pewno nie zostawi tej kwestii nierozwiązanej - oświadczyła rzeczniczka rządu.
Dodała, że "będziemy pracować tak, aby wypracować jak najlepsze rozwiązania i zakończyć te kwestie, które do tej pory nie zostały rozwiązane".
Rzeczniczka rządu zaznaczyła, że "każdy wybiera swoją drogę, decyduje się na pewne działania lub nie i ponosi tego konsekwencje, tak jak dzieje się, czy zadziało by się w przypadku zaproponowanej ustawy degradacyjnej".
- Uważamy, że trzeba ponosić konsekwencje za swoje czyny, a to było symboliczne ukaranie, rozliczenie się z przeszłością tych osób, które działały przeciwko polskim bohaterom, przeciwko polskim patriotom. W tej kwestii nasze zdanie pozostało niezmienione - tłumaczyła, mówiąc o powodach, dla których ustawa powstała.
Pytana o to, kto poniesie konsekwencje za zaproponowanie niedoskonałego prawa, odpowiedziała, że w ocenie rządu "te zapisy były właściwe".
Weto prezydenta
Prezydent poinformował w piątek, że zdecydował o zawetowaniu tzw. ustawy degradacyjnej. W uzasadnieniu weta prezydent podkreślił m.in., że jest dla niego mało dyskusyjne, czy należy odebrać stopnie wojskowe kierownictwu Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON). Wskazał jednak, że nie tylko ci ludzie składali się na WRON. Oświadczył również, że rozwiązanie, iż wszyscy członkowie WRON nie mają możliwości złożenia żadnych wyjaśnień i żadnego środka odwoławczego i po wydaniu obwieszczenia tracą stopień wojskowy, jest czymś, z czym nie może się zgodzić. Ponadto - jak stwierdził prezydent - tzw. ustawa degradacyjna daje możliwość odebrania stopnia wojskowego osobie nieżyjącej. Jednak gdy nie ma nikogo z rodziny, ani organizacji kombatanckiej, która w takim przypadku przystąpiłaby do postępowania, nie ma osoby, ani instytucji, która reprezentowałaby interesy osoby nieżyjącej. Według prezydenta "od strony moralnej to bardzo poważny mankament" tej ustawy.
Założenia ustawy
Ustawa zakłada możliwość pozbawiania stopni wojskowych żołnierzy w stanie spoczynku, którzy byli członkami m.in. WRON, Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, pełnili służbę w organach bezpieczeństwa państwa wymienionych w ustawie lustracyjnej. Według ustawy, pozbawia się stopnia wojskowego też osobę, która "z racji ukończonego wieku lub stanu zdrowia nie podlega obowiązkowi służby wojskowej, albo żołnierza rezerwy, posiadających stopień wojskowy Marszałka Polski, generałów albo admirałów, którzy w latach 1943-1990 swoją postawą sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu". Chodzi o osoby, które - jak napisano - "pełniąc funkcje służbowe lub zajmując stanowiska dowódcze kierowali działaniami mającymi na celu zwalczanie polskiego podziemia niepodległościowego w latach 1943-1956, albo uczestnicząc w tym okresie w zwalczaniu polskiego podziemia niepodległościowego dokonywali drastycznych czynów", inicjowały lub dopuszczały się prześladowań żołnierzy ze względu na wyznawaną religię lub pochodzenie oraz wydawały rozkazy użycia broni palnej wobec ludności cywilnej. Nowe przepisy obejmują także osoby, które będąc "sędzią lub prokuratorem w organach Wojskowej Służby Sprawiedliwości lub w jednostkach podległych oskarżali albo wydawali wyroki w latach 1943-1956 wobec żołnierzy i osób cywilnych ze względu na działalność na rzecz niepodległości i suwerenności Polski". Według ustawy utrata albo pozbawienie stopnia wojskowego może nastąpić również pośmiertnie. Stopnia wojskowego nie będą pozbawiane osoby, które "bez wiedzy przełożonych" w trakcie pełnienia służby czynnie wspierały "działania na rzecz niepodległości Państwa Polskiego". Zgodnie z ustawą, postępowanie wobec danej osoby może wszcząć z urzędu minister obrony narodowej lub na wniosek premiera, naczelnego dyrektora Archiwów Państwowych oraz szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Minister obrony może przeprowadzić je także, gdy zwróci się do niego organizacja społeczna, np. kombatancka.
Autor: js/adso / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24