Niesiołowski: protestujący w Sejmie prawdopodobnie zostaną oszukani

Kornel Morawiecki i Stefan Niesiołowski w "Faktach po Faktach"
"PiS ma znakomitą okazję, żeby się wykazać"
Źródło: tvn24

Trzeba wymagać od tych lepiej zarabiających Polaków, żeby się dzielili - mówił w "Faktach po Faktach" marszałek senior, poseł koła "Wolni i Solidarni" Kornel Morawiecki. Odniósł się w ten sposób do zapowiedzianej przez premiera "daniny solidarnościowej". Z kolei Stefan Niesiołowski, poseł PSL-UED ocenił, że propozycja szefa rządu jest "absurdalna" i "służy grze na czas".

Politycy komentowali w "Faktach po Faktach" trwający w Sejmie protest rodziców osób niepełnosprawnych i propozycję wprowadzenia "daniny solidarnościowej". Na piątkowym spotkaniu z protestującymi premier zapowiedział utworzenie specjalnego funduszu dla osób niepełnosprawnych, który byłby zasilany z dodatkowego opodatkowania osób najlepiej zarabiających. Danina miałaby zostać wprowadzona od nowego roku.

"Ta propozycja służy grze na czas"

Stefan Niesiołowski mówił w "Faktach po Faktach", że trwający w Sejmie protest jest "taki sam, ci sami ludzie protestują, tego samego żądają co 4 lata temu".

- Politycy PiS-u przychodzili wtedy do Sejmu. Kaczyński całował po rękach protestujących. Obiecywali, namawiali, wzywali do kontynuowania, szczuli na rząd. Teraz mają znakomitą okazję, żeby się wykazać - dodał.

- Niech teraz PiS się wykaże, że ma takie możliwości finansowe, niech to zrealizuje i te obietnice spełni. Moim zdaniem tego nie zrobi, bo sytuacja finansowa jest coraz bardziej dramatyczna. Obietnice PiS-u nie będą spełnione, ci ludzie prawdopodobnie zostaną oszukani. Od ich determinacji i nieopuszczania Sejmu wszystko zależy - podkreślił poseł PSL-UED.

Ocenił, że proponowany przez premiera nowy podatek jest "absurdalny" i zapowiedziany po to, "żeby ci bardzo niewygodni dla PiS-u ludzie poszli do domu". - Ta propozycja służy grze na czas - powiedział.

Niesiołowski wystosował też "skromną prośbę do liderów PiS-u". - Zamiast te gigantyczne sumy wydawać na ochronę (Jarosław - red.) Kaczyńskiego, czy na nagrody, dać te pieniądze tym najbiedniejszym, najsłabszym, najbardziej pokrzywdzonym przez los ludziom, którzy teraz protestują w Sejmie - mówił poseł.

"To jest sprawa dotycząca wszystkich Polaków"

Zdaniem Kornela Morawieckiego "powinno być tak, jak zapowiedział premier, że bogatsi mają złożyć się dla biedniejszych, słabszych". - Mają być środki na to, żeby im było lżej - podkreślił.

Jak mówił "tę sprawę trzeba rozwiązać na poziomie systemowym".

- To jest sprawa dotycząca wszystkich Polaków. Musimy sobie demokratycznie odpowiedzieć, czy chcemy się bardziej dzielić z potrzebującymi, czy prowadzić uprzywilejowane życie na poziomie takim, jakim ta wyższa warstwa je prowadzi. Oczywiście, chcemy dobrobytu, ale czy chcemy większej sprawiedliwości? Chcemy solidaryzmu, czy kapitalizmu? Ja chcę solidaryzmu - podkreślił marszałek senior.

Zdaniem Morawieckiego dobry stan budżetu państwa "nie znaczy, że zaraz dla wszystkich tych pieniędzy starczy".

- Pieniądze na nagrody, czy półtora miliona na ochronę prezesa Kaczyńskiego to nie są absolutnie te pieniądze. My tu mówimy o miliardach złotych, to są zupełnie inne pieniądze. Zarówno dzieci, niepełnosprawni i nauczyciele to są ogromne grupy społeczne. Tego się nie załatwi takim łataniem - odniósł się do wcześniejszych słów Niesiołowskiego.

Morawiecki pytany był też o wystąpienie wicepremier Beaty Szydło, która 22 marca mówiła w Sejmie, że nagrody, które otrzymał jej rząd "należały się" ministrom.

- Absolutnie nie biłem brawa, uważam, że to było niewłaściwie wystąpienie pani premier - ocenił poseł.

ZOBACZ CAŁY PROGRAM FAKTY PO FAKTACH

Autor: ads//kg / Źródło: tvn24

Czytaj także: