- Nie znieważyłem narodu polskiego. Ta książka mówi o tym, co było, a prawda historyczna o własnej zbiorowej biografii powinna być opowiedziana i skonfrontowana - mówi w wywiadzie dla TVN Tomasz Gross autor "Strachu" - książki, w której prokuratura szuka śladów znieważenia Polaków przez sugerowanie, że są antysemitami.
- Pisząc "Strach" brałem pod uwagę, że powieść może się spotkać w ostrą reakcją. Byłem na to przygotowany pisząc "Sąsiadów" (książka opisuje mord na Żydach w Jedwabnem - red.). Jednak ważne, a rzadko poruszane tematy zawsze budzą emocje - mówi Jan Tomasz Gross , którego ostatnia powieść spotyka się z krytyką za pokazywanie Polaków po II wojnie światowej jako antysemitów.
Nie ucieknie się od prawdy
Zdaniem pisarza i prof. wydziału nauk politycznych Uniwersytetu Nowojorskiego płaszczyznę porozumienia polsko-żydowskiego można zbudować tylko wtedy, gdy skonfrontuje się uczciwie z przeszłością. - Ta książka jest próbą pokazania tego co było i zrozumienia tego. Trzeba sobie zdać sprawę jak ważnym momentem w historii Polski i świata XX wieku był Holocaust i na jak podatny grunt w wielu krajach, tak naprawdę, padała antysemicka agitacja Hitlera - tłumaczy Gross.
Jego zdaniem nie da się zaprzeczyć temu, co się naprawdę działo z Żydami w Polsce tuż po wojnie. - Przypadki, że pod gminy żydowskie, których mieszkańcy mieli zostać wywiezieni, przyjeżdżali wozami włościanie, aby potem rozgrabić to co zostało było codziennością - mówi. - Nie możemy udać że nic się nie stało i zamiatać tego pod dywan - dodaje.
Zdaniem autora smutny jest fakt, że trudne książki historyczne, gdy już powstaną trafiają na taki opór. - Miejscem, gdzie powinny być one dyskutowane nie powinna być na pewno sala sądowa, a jakieś inne - bardziej otwarte i nieograniczone forum - uważa Gross.
mkg
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn